118 9. Istota i nieuchronność rewolucji naukowych
ich wysiłków mało by przypominał to, co zwykliśmy nauką nazywać. Czyż rzeczywiście można się dziwić, że ceną, jaką się płaci za postęp naukowy, jest ryzyko błędu?
Co ważniejsze jednak, w pozytywistycznej argumentacji widoczna jest logiczna luka, której ujawnienie z miejsca wskazuje na istotę przemian rewolucyjnych. Czy rzeczywiście dynamika newtonowska może zostać wyprowadzona z dynamiki relatywistycznej? Czym miałoby być takie wyprowadzenie? Wyobraźmy sobie szereg twierdzeń £j, E2En, które łącznie wyrażają prawa teorii względności. Twierdzenia te zawierają zmienne i parametry dotyczące położeń przestrzennych, czasu, masy spoczynkowej itd. Z nich, za pomocą aparatu matematycznego i logicznego, wyprowadzić można cały zespół twierdzeń pochodnych, m. in. i takie, które sprawdzone być mogą doświadczalnie. Aby okazać słuszność dynamiki Newtona jako przypadku szczególnego, musimy do naszego zespołu dołączyć twierdzenie Et głoszące, że (r/c)2<l, a więc ograniczające zakres zmienności parametru i badanej wielkości. Z tego rozszerzonego zespołu twierdzeń uzyskać wówczas możemy twierdzenia pochodne Nt, N2,..., Nm identyczne w swej formie z prawami ruchu Newtona, prawem grawitacji itd. Pozornie teoria Newtona wyprowadzona zostaje, przy założeniu pewnych warunków ograniczających, z teorii względności Einsteina.
Jednakże wyprowadzenie to jest złudne. Chociaż twierdzenia N1} N2,-.., Nm są specjalnymi przypadkami praw dynamiki relatywistycznej, nie są to prawa Newtona. Co najmniej zaś nie są one nimi, dopóki prawa te nie zostaną zinterpretowane w sposób, jaki umożliwiła dopiero teoria Einsteina. Zmienne i parametry, które w twierdzeniach einsteinowskich Elt E2,...oznaczają położenia przestrzenne, czas, masę itd., występują nadal w twierdzeniach Nt, N2,... i oznaczają w nich einsteinowską przestrzeń, czas i masę. Fizyczne odpowiedniki tych einsteinowskich pojęć nie są w żadnym przypadku tym samym, czego dotyczyły pojęcia newtonowskie wyrażane tymi samymi nazwami. (Masa newtonowska ulega zachowaniu, masa einsteinowską jest równoważna energii. Tylko przy małych prędkościach mierzyć można je obie w ten sam sposób, ale nawet wówczas nie można traktować ich jako tego samego.) Póki nie zmienimy definicji zmiennych występujących w twierdzeniach , N2,..., zdania, które wyprowadziliśmy, nie będą prawami Newtona. Jeśli zaś ich nie zftiie-
nimy, nie mamy właściwie prawa mówić, że wyprowadziliśmy prawa Newtona, w każdym razie nie w tym sensie, w jakim zazwyczaj rozumiane jest słowo „wyprowadzić”. Argumentacja nasza jest, oczywiście, niepełna, póki nie wytłumaczymy, dlaczego prawa Newtona zdają się zachować swą ważność. W tym celu odwołać się możemy, powiedzmy, do przykładu kierowcy samochodu, który działa tak, jakby żył w święcie newtonowskim. Argument tego samego rodzaju wykorzystywany jest dla uzasadnienia nauczania mierniczych astronomii geocentrycznej. Ale argument ten nie uzasadnia tego, co miał uzasadnić. Nie wskazuje on, że prawa Newtona są szczególnym przypadkiem praw Einsteina. Bowiem przy przejściu do granicy zmienia się nie tylko postać praw. Jednocześnie zmienić musieliśmy zasadnicze elementy strukturalne, z jakich składać by się miał świat, do którego stosuje się ta teoria.
Ta konieczność zmiany sensu potocznych i znanych nam pojęć jest zasadniczym rewolucyjnym aspektem teorii Einsteina. Ta przebudować
pojęciowa — choć subtelniejśza niż przejście od geocentryzmu do he-liocentryzmu, od flogistonu do tlenu, czy też od cząstek do fal — jest równie destrukcyjna ze względu na ustalony uprzednio paradygmat. Możemy nawet potraktować.ją jako prototyp rewolucyjnej zmiany punktu -
nowych obiektów czy p^ęć^j^zejście od mechaniki” Newtona do Teorii
widzenia w nauce. Właśnie dlatego, że zmusza ono do wprowadzenia, /
" —► ■ . , . r . MV ||WVt -, -
Einsteina wskazuje szczególnie wyraziście, iż rewolucja naukowa^jgole^a [/■ na zasadniczej przebudowie aparatu pojęciowego^ przez którego pryzmat aiczeni widzą świat.
Uwagi te powinny wystarczyć do okazania tego, co w innym klimacie filozoficznym uważane byłoby za pewnik. PrzynajmniejTdla uczonych, większość różnic między starą a nową teorią nie jest pozorna. 'Chociaż stara teoria potraktowana może zostać. zawsze jako szczególny przypadek nowej, musi ona w tym celu zostać przeobrażona. Przeobrażenia zaś tego można dokonać tylko dzięki nowej teorii. Co więcej, nawet gdyby takie przeobrażenie było uprawnionym środkiem reinterpretacji starej teorii, uzyskiwalibyśmy w rezultacie teorię tak ograniczoną, Że konstatowałaby ona tylko to, co już uprzednio wiedziano. Takie jej przeformu-łowanie mogłoby być nawet pożyteczne ze względu na swą ekonomię, nie mogłoby jednak być drogowskazem do dalszych badań.
Uznajmy zatem, że ;nice między kolejnymi paradygmatami są 2