124
9. Istota i nieuchronność rewolucji naukowych
nicznego modelu owego ośrodka przenoszącego fale było standardowym problemem dla wielu najzdolniejszych ówczesnych fizyków. Jednakże, elektromagnetyczna teoria światła Maxwella nie mówi w ogóle nic o jakimś ośrodku będącym nośnikiem fal świetlnych, a co więcej, z chwilą jej ogłoszenia podanie modelu takiego ośrodka stało się jeszcze trudniejsze niż poprzednio. Początkowo właśnie z tych względów teoria Maxwella nie znajdowała uznania. Podobnie jednak jak w przypadku Newtona, okazało się, że bez tej teorii trudno się obejść. Z chwilą zaś, gdy uzyskała status paradygmatu, stosunek uczonych do niej zmienił się. Na początku XX wieku nacisk, jaki kładł w swoim czasie Maxwell na istnienie mechanicznego eteru, potraktowano jako daninę spłaconą przez niego obyczajom i zaprzestano poszukiwania takiego ośrodka. Uczeni przestali uważać, że nienaukowe jest mówienie o jakimś „przemieszczeniu” elektrycznym bez wskazania, co ulega przemieszczeniu. Rezultatem tego był znów nowy zespół problemów i wzorców związanych w gruncie rzeczy z powstaniem teorii względności.1
tezę o kumulatywnym rozwoju problemów trudniej obrómć"niż tezę 6 kumulatywnym
Te charakterystyczne zmiany poglądów uczonych na temat uprawnio-V nych problemów i wzorców nie miałyby takiego znaczenia dla zasadni-/ czych tez niniejszej rozprawy, gdyby można było przypuścić, że związane / są one zawsze z przejściem od niższego do wyższego poziomu metodolo-\ gicznego.^W takmTl^ypadlo^kutktTĆH^iałyb}^ó\^ueżcharakterJai-\ mulatywny. Niewątpliwie, niektórzy historycy nauki dowodzili, że jej ! dżfeje świadczą o stałym wzroście dojrzałości i uściślenia poglądów ludzi "~na istotę nauki.2 Jednakże i metod nauki jest jeszcze krozwoju ^snnychrdeorii-nauk^wy<^r-Ttóby-Jwyjaśnienia--graV7lSoji, choć z Korzyścią porzucone przez osiemnastowiecznych uczonych, nie miały na celu rozstrzygnięcia problemu ze swej natury nieuprawnionego. Obiekcje wobec sił wrodzonych nigdy nie były czymś z zasady nienaukowym czy metafizycznym w pejoratywnym sensie tego słowa. Nie istnieją bowiem żadne zewnętrzne wzorce, które mogłyby stanowić podstawę dla takich
Istota zmian metodologicznych 125
ocen. To, co się działo, nie było ani upadkiem, ani postępem metod, lecz po prostu zmianą, jakiej wymagało przyjęcie nowego paradygmatu. Co więcej, zmiana ta nie była ostateczna. W wieku XX Einsteinowi udało się wyjaśnić przyciąganie grawitacyjne i wyjaśnienie to przywróciło nauce szereg kanonów i problemów, które pod pewnymi względami bliższe są poprzednikom Newtona niż jego następcom. Podobnie, rozwój mechaniki kwantowej obalił metodologiczne zakazy zrodzone przez rewolucję chemiczną. Chemicy współcześnie próbują, i to ze znacznymi sukcesami, wyjaśniać barwę, stan skupienia i inne własności substancji wykorzystywanych i wytwarzanych w ich laboratoriach. Podobne odwrócenie dokonywać się może aktualnie w teorii elektromagnetyzmu. Przestrzeń w fizyce współczesnej nie jest bezwładnym i jednorodnym substratem, do którego odwoływały się teorie Newtona i Maxwella. Niektóre jej własności przypominają te, jakie niegdyś przypisywano eterowi; pewnego dnia dowiemy się, być może, czym jest ruch ładunków elektrycznych.
Przesuwając nacisk z poznawczych na normatywne funkcje paradygmatów, przykłady poprzednie pogłębiają nasze zrozumienie tego, w jaki sposób paradygmaty kształtują życie naukowe. Poprzednio badaliśmy głów
nie [rolę paradygmatów jako siły napędowej rozwoju .teorii naukowyęhT^Ich rola polegała wówczas na dym, Że [mówiły uczonemu, z jakich obiektów świat może się składać, a jakich w ium nTęlma, oraz~W 'ja1d'śpósób^obiek-ty te^ę“7achowująT}Informacje'te tworzą jakby mapę .konturową, której dalsze szczegóły ujawniane są przez dojrzałe badania naukowe. Wobec tego zaś, że przyroda jest zbyt skomplikowana i zbyt różnorodna, aby można ją było badać w sposób przypadkowy, mapa ta odgrywa równie ważną rolę w dalszym rozwoju nauki jak obserwacja i eksperyment. Dzięki teoriom, które są w nich ucieleśnione, paradygmaty okazują się. konstytutywne dla nauki również pod innymi względami, i to jest właśnie ten nowy moment. W szczególności nasze ostatnie przykłady wskazują, że paradygmaty dostarczają uczonym nie tylko owej mapy konturowej, lecz [wskazują również na pewne zasadnicze metodyj kartografii ^^Przyswajając sobie paradygmat, uczony poznaje _zarazem_l£Qjtięr*jLmetody,
.................... ' •• _______________________.......myjy*
i wzorce splecione zazwyczaj ze sobą w jeden węzeŁJDlatego też/wraz ze^mianą -paradygmatu-następują^zazwyczaj zaTazem istotne przemiany
kryteriów wyznaczających uprawnione problemy, i rozwiązania.^7. Stwierdzenie to cofa nas do punktu wyjścia niniejszego rozdziału.
\
a
E. T. Whittaker, op. cit., vol. II, str. 28—30.
Doskonałą i całkowicie nowoczesną próbą wtłoczenia nauki w to Prokrustowe łoże jest praca: Charles C. Gillispie, The Edge of Objectwity: An Essay in the History of Scientific Ideas, Princeton 1960. ’ ^