126 9. Istota i nieuchronność rewolucji naukowych
Daje ono bowiem pierwszą bezpośrednią wskazówkę, dlaczego wybór między konkurencyjnymi paradygmatami z reguły rodzi problemy, któ-rycK~idd“TftdznaJrozstrzygnąć na mocy kryteriów nauki 'ińStyttfCJbnalnej. W tej mierze, w jakiej dwie szkoły nie zgadzają się co do tego, na czym polega rozwiązanie problemu, zwolennicy każdej z nich będą usiłowali przelicytować się we wskazaniu zalet swoich paradygmatów. W wynikającym stąd, częściowo błędnym kręgu argumentów, okazuje się że^każdy paradygmat w mniejszej lub większej mierze spełnia kryteria, jaEe~sam sobie stawia, i nie może sprostać tym, które narzuca mu stanowisko konkurencyjne ~ Istnieją TÓwnieź inne' przyczyny owej ^emożliwo^l’ nawiązania w pełni kontaktu logicznego w sporach między konkurencyjnymi paradygmatami. Skoro, na przykład, żaden paradygmat nigdy nie-rozwiązuje-wszystkich problemów, jakie stawia, i skoro dwa paradygmaty nie pozostawiają bez rozwiązania wszystkich tych samyCh problemóW, ' w sporze między nimi rodzi się zawsze pytanie: rozwiązanie których problemów jest ważniejsze? Na to pytanie dotyczące wartości odpowiedzieć można jedynie za pomocą kryteriów nie wywodzących się z nauki instytucjonalnej i właśnie odwołanie się do tych zewnętrznych kryteriów nadaje sporom między paradygmatami rewolucyjny charakter. W grę wchodzi tu jednak coś jeszcze bardziej zasadniczego niż wzorce i wartości. Dowodziłem dotychczas, że ^paradygmaty konstytuują naukę.. Chciałbym obecnie przejść do wskazania, że w pewnym sensie konstytuują one również • sposób widzenia świata. (
/
Historyk nauki, który bada dawne prace naukowe z punktu widzenia współczesnej historiografii, skłonny być może do stwierdzenia, że Jaedy paradygmat ułega zmianie, wraz z nim zmienia się i świat. Kierując śię'\ nowym paradygmatręmTuczeni stosują nowe przyrządy~i^kierują wzrok [ na nowe tereny. Jeszcze istotniejsze jest to, że w okresie rewolucji nauko- j wej, posługując się dobrze znanymi przyrządami i badając to, co badali ' dawniej, dostrzegają oni coś zupełnie innego. Wygląda to tak, jak gdyby _ zawodowa społeczność uczonych przeniosła się nagle na inną planetę, gdzie przedmioty dobrze ^anę^ujkązują się w. innym świetle .wraz.z^innymi, nieznanymi. Oczywiście, nic takiego się nie dzieje; podróże międzyplanetarne* dotąd się nie zdarzają, poza laboratorium wydarzenia codzienne biegną dawnym trybem. Niemniej zmiana paradygmatu powoduje, iż uczeni inaczej widzą świat, który^eSt^rze3mid{emnEh~badaiuarWlej mierze,
imamy ochotę
powiedzieć, że po rewolucji żyją oni w innym świecie.
Dobrze-znane^^śyćh^dgir^^at^ośwtadczenja, w których dożnaje się olśnienia dostrzegając nagle zupełnie inny kształt, mogą być dobrym prototypem tego rodzaju przeobrażeń ,śy^iataaiczonych^o, co dla świata nauki było przed rewolucją kaczką, po rewolucji staje się królikiem. Kto najpierw oglądał pudełko od zewnątrz z góry, ogląda teraz jego wnętrze, patrząc od dołu. Tego rodzaju przeobrażenia, tyle że zachodzące stopniowo i zawsze nieodwracalne, znane są dobrze jako zjawiska towarzyszące procesowi kształcenia naukowego. Patrząc na mapę konturową, uczeń widzi nakreślone na papierze linie, kartograf zaś — obraz terenu. Oglądając