100
Rysuje się więc w omawianym okresie zarówno przyszły personel dyplomatyczny, jak administracyjno-techniczny. Pojawiają się też prototypy attachćs honorowych i stażystów. Brak jeszcze jednak jednolitej nomenklatury i hierarchii. Toteż angielska ustawa z r. 1708 powie o swoim zasięgu podmiotowym tyle, że obejmuje on — obok „ambasadorów lub innych ministrów publicznych” — także ich „domowników lub służbę”*2.
O PRZYMIOTACH POSŁA
Przymioty posła w takim stopniu absorbują ówczesnych autorów, że — choć to materia niezbyt prawna — nie podobna pominąć jej milczeniem. Barbaro, Dolet, Maggi, Tasso, Warszewicki, Zuniga, Callićres... głównie nimi się zajmują. Braun, Gentili, Pasąuale, Kirchner, Marselaer... poświęcają im przeciętnie po jednej czwartej objętości swych dzieł. Grocjusz pierwszy pominie tę materię całkowicie, z autorów zaś specjalnie piszących o dyplomacji — dopiero Wicąucfort, a potem Mably wyrażą się o niej lekceważąco.
Co obejmuje ta materia? Zarys sylwetki idealnego dyplomaty: przymioty, które nie zależą od posła, które zatem weźmie pod uwagę tylko powołujący go władca, obok przymiotów, które pracą czy wytrwałością może zdobyć i on sam. Wymienia się ich bardzo wiele*3. Co do znacznej ich większości zgodni są przy tym wszyscy niemal omawiani autorzy. Inna rzecz, czy i o ile na tym właśnie punkcie powszechna nawet teoria wytrzymuje konfrontację z praktyką.
WJród-przymiotów od samego posła niezależnych, na pierwsze miejsce wysuwa się nieraz ^dobre urodzenie”**, dodając, co prawda, czasem refleksję, że mogą je skompensować Inne walory *5, albo że najkorzystniej będzie, jeśli „szlachectwo przez przodków” zbiegnie się ze „szlachectwem przez czyny”1 2 3 4 5 6 7.
W praktyce renesansu mieszczanie jx>słują jednak wcale często. Niektórzy z mocodawców — jak Ludwik XI*7 lub kardynał Wolsey*8 — okazują im nawet większe zaufanie niż szlachcie, a państwa włoskie, oparte na bogatym i oświeconym mieszczaństwie, z niego też rekrutują swych posłów8. Ale począwszy od XVII w. dyplomacja w wielu krajach staje się stopniowo domefłą szlachty, i to wyższej. Typ amba-sadora-arystokraty kształtuje się zwłaszcza od samodzielnego objęcia rządów przez Ludwika XIV50. Rozmiłowany w przepychu, żąda go i od ambasadorów. Wysyłanie wyłącznie czy prawie wyłącznie szlachty utytułowanej stanie się z czasem regułą stosowaną przez wszystkich niemal absolutnych władców, a zaprzyjaźniony z Fryderykiem II Wolff znajdzie dla tej reguły uzasadnienie naturalistyczne9. Dopiero rewolucja francuska, a także i rządy whigów w Anglii doprowadzą do pewnego „zmieszczanienia”10 dyplomacji, nie we wszystkich jednak krajach.
W składzie społecznym dyplomacji polskiej za Zygmunta Starego znaleźć można jeszcze ok. 15% mieszczan11, a mieszczanie Dantyszek i Kromer to jedyni posłowie polscy, których Warszewicki, sam szlachcic, wymienia kilkakrotnie z nazwiska12. Szlachta na posłowanie mw*iirr?n.patrzyła krzywo od początku13. Niemniej, mieszczanie zdarzają się jeszcze wśród dyplomatów drugiej połowy XVI, a nawet XVII wieku14 15. .Posłują zwłaszcza tam, gdzie trzeba specjalnych wiadomości handlowych, ą także linpyistycznych. Nie^brak ich też wśród rezydentów, wyprawianych przez' samego^kjtflaSTj j+dTrakźc w sprawę wdała się szlachta poprzez Pacia conventa. W r. 1669 Michał Korybut musi przysiąc, że „posłowie w legacjach” będą powoływani tylko spośród osiadłej szlachty16. Skoro zaś Sobieski powoła paru mieszczan przynajmniej na rezydentów, następne Pacia conventa powiedzą jeszcze dobitniej, że tylko szlachta może być kierowana „na ablcgacje ordynaryjne, rezydencje,
‘ ty11'° 7 nMrj mogu się~wywodzic „na dworaT^ćiTdżbźiemskich sekrć-
tarze”17. W*y- jrostaia wykluczeniz wszHluc^.Ttihl^rnyploiaaly^-
jiych. Grazem maleje stopniowo na rzecz magnatów udział średniej i drobnej szlachty18. Pewną zmianę przynosi okres stanisławowski19. Po smutnych doświadczeniach z magnatami, nawet z przyjacielem lat młodzieńczych Ksawerym Branickim, Stanisław August sięga raczej do średniej, a nawet drobnej szlachty, do ludzi, którzy będą jemu zawdzięczali karierę. Wybór — jak w wypadku Bukatego lub Debolcgo — nieraz okazuje się trafny. Do posłów-magnatów nawróci za to w pewnym stopniu Sejm Czteroletni.
Obok urodzenia żada sie nieraz osobistego majątku, i to zarówno dlatego. ahv_ poseł nie był przystępny korupcji20, jak dlatego. aBy~ mógł sie przYCzynić4o.kosztóa jgseTśtwa z właśnel~szkatułv i nic skąpił na wydatki ^prezentacyjne21.
Dalszy „przymiot” — dla szeregu autorów niebłahy — to odpowiednia pre-
Laws and Regulations, 347 (art. 3).
Już Rosicr, U, mówi aż o kilkudziesięciu.
Już np. Braun, 2, III (38), przestrzega przed wysyłaniem „plcbejuszów”.
TJc np. Dolet, I (82 n.). 5 Zufliga, II, f. 122.
47 Potrafił on, co prawda, wyprawić w poselstwie nawet swojego fryzjera — Degcrt, 9 n.;
Maulde, H, 356. Zob. też Callićres, II, 18.
*# Nys DAP, 63. 8 Maulde, 1^, 383 n.
so Picavet, 75 n.
Wolff, IX, § 1050.
Yerburgerlichung — Rohdcn, 232 n. 33 Wyczański, 70.
3* Warszewicki, 33-34, 83, 85-86, 116.
35 Warszewicki, 116, opowiada o dcspckcie, jaki wyrządził Kromerowi posłujący z nim do
Ferdynanda I magnat, tak się rozsiadając, aby dla Kromera nie było już miejsca; wywołało to
interwencję samego cesarza.
36 Zob. Polska służba dyplomatyczna, 118 n., 176, 363.
37 Czapliński, 251; Namysłowski, 462 n. 38 VL, V, 22.
39 VL: VI, 21-22; VII, 203; VUI, 957. Zob. też Lengnich, IV. X, § 1; Skrzctuski, U, 287.
Zob. Polska służba dyplomatyczna, 175, 244 n., 405.
Fabrc, 419 n.; Forst-Battaglia SAP, 194^Łojek MDP, 5 n. i PMDH, 330 n.
Tak szczególnie Fredro SF, 114.
Dużo o tym np. Zufliga, II, f. 126 n. Gorszy się takim postulatem Kołłątaj, 108 n.