<:y cicha skąd przychodzisz?
Pod Filistynów dumał kolumnami.
Na czoło jego nieruchome, dumne,
Nagły cień opadł, jak całun na trumnę.
Twarz blada strasznie zaczęła się mroczyć;
w. 158-169
O czym mógł dumać pielgrzym, zdradza jego podobieństwo do Samsona. Po dokonaniu zemsty na Zakonie krzyżackim bohater Konrada Wallenroda porównał swój czyn do Samsonowego wstrząśnienia kolumny:
Ja to sprawiłem; jakem wielki, dumny.
Tyle głów hydry jednym ściąć zamachem!
Jak Samson jednym wstrząśnieniem kolumny
Zburzyć gmach cały, i runąć pod gmachem!”
VI, w. 264-267
Nie tylko w scenie I, w Wielkiej Improwizacji, ale i w Ustępie Konrad protestuje przeciwko chrześcijańskiej odpowiedzi na skandal zła w świecie stworzonym przez Boga. Tyranii, w jakiej wypadło egzystować jemu i jego narodowi, przeciwstawia on zemstę. Nosząc w sobie Samsonowe ryzyko czynnej walki w historii, Konrad bierze tym samym odpowiedzialność za doczesne życie swego narodu. Takie jest, mówiąc słowami Mickiewicza z artykułu O ludziach rozsądnych i ludziach szalonych, Konra-dowe „czucie powinności” patriotycznej. Powrót idei zemsty w Ustępie prowadzi do wniosku, że w bohaterze III części Dzid-dów egzystują obok siebie dwie dusze: jedna z Bogiem, a druga „i choćby mimo Boga”. Pojawiająca się w Ustępie idea zemsty, świadczy nie tylko o tragizmie człowieka historii, ale i o tragizmie Boga. Jego „cicha”, od wewnątrz ingerencja w historię nie jest w stanie zapobiec uwikłaniu duszy bohatera w zło. Bóg w świetle Ustępu jest bezradny wobec jednoczesnego bycia Konrada w dwóch nocach: nocy cichej i nocy „wampirycznej” historii. Pozostaje on człowiekiem rozdartym, osobowością otwartą na problemy związane z ziemskim wymiarem historii.
Niemałej wagi argumentem na rzecz tej tezy jest kompozycyjna otwartość Dziadów części III, będąca konsekwencją niemożności jednoznacznego rozwiązania przedstawionych konfliktów i problemów, jakie niesie ze sobą postać Konrada. Jego przemiana duchowa nie uzyskała dostatecznej motywacji ani dramatycznego wyrazu po mocnym, z niesłychaną celnością artystyczną wyniesieniu treści samotnej, buntowniczej nocy w Wielkiej Improwizacji. Trudno więc mówić o zniesieniu w Dziadach Mickiewicza tragizmu przez mesjanizm. Wielkość tego utworu kryje się w postawieniu „obok siebie” ziemskich racji Konrada i racji „cichej” Księdza Piotra. Źródłem tragizmu w dramacie jest przede wszystkim osobowość Konrada, który mocą swych wewnętrznych konieczności reaguje w świecie chrześcijańskim na zło historii buntem i myślą o czynie-zemście. W scenie IX dramatu to nie plama, ale rana na czole Konrada każe myśleć o nim jako o romantycznym człowieku nocy, którego osobowość obciążona jest tragicznym pęknięciem nie do uleczenia na ziemi.
VI
Dla zrozumienia centralnej w Dziadach sprawy: Bóg i historia - ważne są te fragmenty utworu, które przedstawiają obrazy z życia carskiej Rosji, a więc przede wszystkim - narracyjny Ustęp. Nie wydaje się w związku z powyższym, aby Weintraub miał całkowitą rację, twierdząc, że rozprawę z państwem carów przeprowadził tu Mickiewicz tylko z perspektywy doczesnej, wolnościowej historiozofii61. Przeczy tej tezie istniejąca w Ustępie symbolika nocy cichej, a w jej ramach motywy snu, jak wiadomo już z Prologu, łączące się z płaszczyzną semantyczną świata pozaziemskiego. Należy zaznaczyć, że motywy snu stanowią jedno z nawiązań pomiędzy partią dramatyczną a narracyjną utworu. Ich obecność w Ustępie dowodzi, że poeta ujmuje Rosję nie tylko od zewnątrz, jak w Przeglądzie wojska, ale i od wewnątrz, od strony jej „życia