k:y cicha skąd przychodzisz?
townym uczuciu nienawiści. Sposób, w jaki zostało to uczucie uzewnętrznione w dramacie, świadczy, że wystąpiło ono z taką siłą i potrzebą więźniów, której nie można powściągnąć i opanować.
Pieśń zemsty jest tu bowiem wybuchem żywiołowym, elementarnym, gwałtownym i tak nieodwołalnym, jakby był człowiekowi czymś wrodzonym. A zatem w scenie więziennej dochodzą do głosu, na dno świadomości więźniów zepchnięte, a wyzwolone właśnie przez zapamiętanie się w nienawiści uczucia dzikie, potępione przez Księdza Lwowicza i Kaprala jako szatańskie. Bohaterowie sceny pierwszej dramatu, mając wolność wyboru między złem a dobrem, wybierają zło: zemstę „i choćby mimo Boga'’. Los ich jednak jest bardziej tragiczny od losu Konrada Wallenroda, ponieważ nie mogą oni wyzwolić się z uczuć nienawiści w zemście czynnej. To niesublimowane w walce bezpośredniej z wrogiem uczucie nienawiści zaprawia ich wyobraźnię wampirycznym sadyzmem. Zemsta zduszona w ciągu „dnia”, w nocy wydobywa się z więźniów z tym większą siłą - jak infernalne zamroczenie, jak koszmarny fantazmat, który opanował myśl, uczucie, całą ich duszę. To właśnie pieśń zemsty, która „krwi żąda, krwi żąda”, została w III części Dziadów wypowiedziana w obrazach wampirycznych. W tym duchu scharakteryzował pieśń zemsty Wacław Borowy: „Grób, upiór, chłeptanie krwi, szarpanie zębami, topór, kaźń, piekło: oto obrazy, które wypełniają tę pieśń, tym okropniejszą, że tak regularnie rytmiczna i stroficzna w swej budowie [...]. Żadna pieśń Halbana nie była wezwaniem tak bezpośrednim, ani tak strasznym”10.
Otwartymi wszakże pozostają pytania, czy „cały utwór Mickiewicza może być rozumiany jako próba poddania zrozpaczonym patriotom innej drogi postępowania niż zemsta, zemsta na wroga -wprawdzie całkowicie uzasadniona, ale pozostająca w sprzeczności z chrześcijańskim kanonem etycznym”11, czy może zemsta jest tym momentem właśnie, gdzie zdradza się autonomia historii wobec porządku boskiego, a tym samym otwiera się w Dziadach części III wymiar tragiczny historii w takim sensie, jak to pokazuje Konrad Wallenrod. Odpowiedź na sygnalizowane pytania nie może zostać udzielona bez wniknięcia w symbolikę nocy cichej, wyznaczającą płaszczyznę metafizyczną świata przedstawionego w dramacie Mickiewicza oraz w znaczenie nocy - przede wszystkim - w Wielkiej Improwizacji, będącej szczytową jego sceną.
Istotnym fragmentem Dziadów, ze względu na podjętą tutaj problematykę tragizmu, wydaje się Prolog. Materia poetycka początkowej części dramatu została wysnuta z motywów snu i nocy12. Charakter i kierunek rozwoju ich znaczeń wskazuje już wypowiedź Anioła Stróża:
I za pozwoleniem bożem,
Zstępowałem do twej chatki,
Cichy, w cichej nocy cieniu.
w. 11—13
„Krąg symbolów i przenośni religijno-mistycznych zaktualizowany przez zjawę Anioła - pisał w swej monografii Juliusz Kleiner - zawiera jako elementy częste, znane obraz róży, lilii i zdroju”13. Autor w swej interpretacji Prologu pozostaje na poziomie znaczeniowym wyżej wymienionych motywów obrazowych, a przecież inicjalna część dramatu Mickiewicza dotyczy czegoś więcej niż one sygnalizują, bo ontologii symbolu „noc cicha”, który nie jest tożsamy z symbolem mistycznym. Jako tło wydobywające inność i dynamikę semantyczną symbolu noc cicha w Dziadach przywołujemy tutaj tekst mistyczny świętego Jana od Krzyża:
W noc jedną pełną ciemności Udręczeniem miłości rozpalona,
Wyszłam niespostrzeżona,
Gdy chata moja była uciszona.
Bezpieczna pośród ciemności,
W mroki ciemności, w ukrycie wkulona,
Gdy moja chata była uciszona14.