otaczające kult w oczach członków. Dodajmy* że w deprogramowaniu zaleca się stosowanie również przemocy fizycznej, a nie tylko słownej. Poniżej podajemy fragment zapisanej na taśmie magnetofonowej rozmowy, przeprowadzonej z przywódcą ruchu antykultowego:
Przywódca: Bardzo ciężko jest znieść deprogramowanie, zwłaszcza gdy jest to twoje dziecko, to jest dobijające. Wiesz, że tamci mogli zrobić z twoim dzieckiem wszystko. Dziecko może popełnić samobójstwo albo jeszcze nie wiadomo co. To straszne...
Przeprowadzający wywiad:
Czy rodzice zazwyczaj uczestniczą w deprogramowaniu?
Przywódca: Powinni uczestniczyć. Kiedy ich nie ma, umywają ręce... sprawa musi się wiązać z przemocą. Zachęcaliśmy zawsze do uczestnictwa. Ja namawiam do udziału w deprogramowaniu, jeśli ktoś chce... Na początku zawsze musi być trochę przemocy. Jeżeli facet nie chce gadać, to go się podrzuca. Mówi się: "gadaj coś, cholera, mów coś!" Przecież to jest banda. Oni mogą go wykończyć.
A to jest jedyna droga... nasz sposób był zav;sze skuteczny. To wszystko, a dla was to zawsze za dużo przemocy i gwałtu. Zrozumcie, że jeżeli ktoś do nas przychodzi i nienawidzi grupy kultowej, to my musimy mu pomóc. Trzeba ratować ludzi i dlatego zmuszamy ich do słuchania..
Pogróżki i prośby
Stosownie do tego, o czym pisze Robbins /1974 * 209ff/, dobre efekty psychologiczne u opętanej osoby dają prośby i pogróżki stosowane na przemian, podobnie jak przy egzorcyzmie.
Jeżeli zajrzymy do streszczonego przez niego "Rituale Romanum", opisu siedemnastowiecznego rytuału egzorcyzmu, przedrukowanego w 1947 roku przez nowojorską diecezję katolicką* to dostrzeżemy tam trzy identyczne pogróżki /apele/ w określonych sekwencjach. Każda sekwencja składa się z psalmu, modlitwy do Boga o pomoc podczas rytuału, czyta-' nia jetoangelii, innej modlitwy, a w końcu z samej formuły egzorcyzmu /zjadliwe wyzywanie zniewalającego demona, zawierające obraźliwe epitety, groźby i nawoływania do opuszczenia ofiary/; sekwencja kończy się jeszcze jedną modlitwą. Po tych zdaniach, które należy powtórzyć trzy razy, rytuał może być wznowiony, o ile tylko będzie to konieczne.
Czytając Biblię, szczególnie te fragmenty Nowego Testamentu, które mówią o fałszywych prorokach /jak np. w 24 rozdziale fiwangelii św. Mateusza/, de programujący mają poważny argument. Kontrastuje to z opisywaną już powyżej przemocą. Patrick bardzo rzadko uczestniczy w deprogra-
mcwaniu bez Biblii /Patrick i Dulack 1976/, także West /1975 J 3/ stosuje czytanie tekstów, przeplatając nimi proces deprogramowania.