240 Wstyd i pr;i itum
Aby zrozumieć ten paradoks, musimy przeanalizować kultur-wą konstrukcję pojęć męskości i kobiecości oraz odmienne* wn* runki, w jakich obie płci, po obsadzeniu w patriarchalnie okupionych „rolach płciowych”, wystawiane są na prywatne u czuci o wstydu i publiczną hańbę. Aby zrozumieć przemoc fizyczną, mu» simy zrozumieć przemoc stosowaną przez mężczyzn, poniewalt większość aktów przemocy jest dziełem mężczyzn i mężczyźni n w większości jej ofiarami. A przemoc stosowaną przez mężczyzn możemy zrozumieć tylko wtedy, jeśli zrozumiemy role płciowo, do pełnienia których przygotowywani są oni przez niepisane ko-deksy poszczególnych kultur. Co więcej, zrozumieć męskie role możemy tylko wtedy, kiedy zrozumiemy, jak są one wzajemnie powiązane z przeciwstawnymi im, ale je uzupełniającymi rolami • płciowymi, do pełnienia których przygotowywane są w tych samych kulturach kobiety. Ogólnie biorąc, w każdej kulturze role męskie i żeńskie potrzebne są sobie nawzajem i wzmacniają się wzajemnie.
Owe niepisane kodeksy zachowań obu płci wzmagają proces socjalizacji dziewcząt i kobiet, skłaniając je do przyjmowania i trzymania się tradycyjnego zespołu ról społecznych oraz do wymuszania na innych kobietach zgody na ich pełnienie. Ceną, którą płacą kobiety za to, że w o wiele mniejszym stopniu niż chłopcy i mężczyźni narażone są na zagrażającą życiu przemoc, są ograniczenia ich swobody wyboru i przejawiania zachowań seksualnych i agresywnych (co jest w najlepszym razie, jak uświadamia sobie coraz więcej z nich, słoną łapówkę, która przy tym bardzo ogranicza ich wolność).
Niesymetryczność ról społecznych wyznaczanych kobietom i mężczyznom w różnych kulturach i cywilizacjach, włącznie z naszą, jest tematem istnego zalewu prac z różnorodnych dziedzin, w tym historii, ekonomii, teorii literatury, filozofii, socjologii, antropologii, psychologii, prawa, religioznawstwa i etnologii. Wszystkie te rozprawy, analizy i opracowania uświadomiły mi (i wielu innym osobom), że wysłuchanie (po raz pierwszy w dziejach) tego, co kobiety mają do powiedzenia i rozpoczęcie dialogu
mężczyzn z kobietami, który zastąpić powinien prowadzony |»r/<iz większą część historii cywilizacji monolog mężczyzn, jest Wiirunkiem koniecznym zdobycia wiedzy o tym, jak przekształcił naszą cywilizację w kulturę, która zgodna byłaby z wymogami życia. Wszakże by to osiągnąć, zarówno mężczyźni, jak i kobiety muszą nauczyć się utrzymywać stosunki wzajemne w inny fposób niż ten, który dopuszczają kodeksy zachowań przystających każdej płci.
Moja praca koncentruje się na sposobach, za pomocą których kodeks zachowań męskich umożliwia socjalizację chłopców I mężczyzn, ucząc ich akceptacji wyznaczonych im ról społecznych oraz kodeksu honorowego, który określa te role i obliguje do ich pełnienia. Stosując się do owych zasad, chłopcy i mężczyźni narażają się na nieporównanie większe niż kobiety ryzyko doznania zranień, bólu i okaleczeń, groźbę inwalidztwa i przedwczesnej śmierci. Kodeks honorowy wymaga od nich, by stosowali taką samą przemoc wobec innych osób obu płci, o wie-l«- jednak częściej i w większym nasileniu wobec samych siebie i innych mężczyzn, bez względu na to, czy w ogóle chcą przejawiać agresję czy nie.
Jednym z najbardziej interesujących odkryć dokonanych przez socjologów jest fakt, że w „kulturach honoru” role mężczyzn i kobiet w określaniu, przyznawaniu lub odbieraniu honoru znacznie różnią się od siebie. Często, na przykład, zauważa się, że mężczyźni są jedynym możliwym źródłem albo aktywnymi „wytwórcami” honoru. W kulturach, w których honor jest główną wartością, kobieta może aktywnie wpłynąć nań tylko w jeden sposób — niszcząc go. Może ona zniszczyć honor mężczyzny czy też — mówiąc inaczej — odebrać mu honor, jeśli będąc jego żoną, pozwoli sobie na pewne, niedopuszczalne na mocy obowiązującego ją kodeksu, zachowania. W społeczeństwach patriarchalnych takimi zachowaniami są zachowania seksualne. A zatem kulturowo określonym systemem symbolicznym, w ramach którego kobieta może albo zapewnić, albo odebrać honor mężczyźnie, jest sfera seksualności. W tym systemie wartości, absurdalnym z każdego racjonalnego punktu widzenia, a nawet zagrażającym przetrwaniu naszego gatunku,