152 Idea Boga
sie, w jakim Biblia mówi o szukaniu Boga i w jakim Bóg „odnaleziony” nazywany bywa jeszcze poszukiwanym (por. Izajasz, 65,1; trzeba zwrócić uwagę na tekst hebrajski, gdzie jest to widoczne). Nie jest to wcale sytuacja, kiedy człowiek zadaje pytanie; raczej samo pytanie go porywa i stawia pod znakiem zapytania. Wszystkie te sytuacje są prawdopodobnie różne w kulturze greckiej i w kulturze, która została bardzo głęboko wpisana w tradycję biblijną. Wszędzie moją troską jest właśnie przełożenie tego biblijnego nie-hellenizmu na terminy helleńskie, nie zaś powtarzanie formuł biblijnych w ich obiegowym znaczeniu, oderwanym od kontekstu, który, dla takiego tekstu jest całą Biblią. Nic na to nie można poradzić: filozofia mówi po grecku. Ale nie należy sądzić, że język kształtuje sens. Wszystko, co dzieje się dziś w językoznawstwie, to, moim zdaniem, dalszy ciąg tradycji greckiej: myśl, że sam język jest wydarzaniem się sensu, że jest wydarzeniem podstawowym. Dotykamy tu pytań ostatecznych, jeżeli w ogóle są jakieś pytania ostateczne, bo pierwszeństwo i ostateczność to terminy z filozofii greckiej. Widzę jednak, że nie odpowiedziałem bezpośrednio na Pańskie pytanie o ja i Innego. Mimo wszystko mam wrażenie, że w pewnym sensie o tym mówiłem, odpowiadając na pytanie poprzednie.
H. PHILIPSE: Jaki jest związek między religią i filozofią oraz między Pańską religią i Pańską filozofią?
E. JL*ŚVINAS: Religia wie dużo więcej. Religia sądzi, że wie dużo więcej. Nie sądzę, aby filozofia mogła pocieszać. Pocieszanie to całkowicie inna funkcja; funkcja religijna.
H. PHILIPSE: Czy dla Pana filozofia jest rozrywką, jak dla Pascala?
E. LEVINAS: Jeżeli coś, czego nie można pominąć, może być rozrywką i jeżeli rozrywka może być czymś, czego nie można pominąć.
H. PHILIPSE: Czy postawa filozoficzna, która z istoty jest postawą sceptyczną, nie jest sprzeczna z postawą wiary?
E. LEVINAS: „Sceptyczny” znaczy tylko, że badamy rzeczy, że zadajemy pytania. Wcale nie myślę, że pytanie -a przynajmniej zapytywanie źródłowe - jest tylko niedostatkiem odpowiedzi. Pytania funkcjonalne i nawet naukowe - a także wiele-pytań filozoficznych - czekają tylko na odpowiedź. Ale zapytywanie jako postawa źródłowa jest „relacją” do tego, czego nie może zawrzeć żadna odpowiedź, do tego, co „niezawieralne”; jako takie, staje się odpowiedzialnością. Każda odpowiedź zawiera coś, co mija się z pytaniem („mb a cóte de la ąuestion”) i co wymaga odwołania (un de-dit).
PROF. DR TH. DE BOER: Chciałbym Panu zadać pytanie o metodę, pytanie, którym zajął się Pan w kilku miejscach swojego dzieła. Jak można wyrazić za pomocą dyskursu metafizyczną relację z Innym? W przedmowie do Totałite et Injini odwołuje się Pan do transcendentalnej metody Husserla. Twierdzi Pan, że rozwija analizę intencjonalną, docierając do źródeł ukrytych głębiej niż jakiekolwiek źródło, do najbardziej radykalnej podstawy teorii i praktyki. W Pańskiej najnowszej książce3 znalazłem dwie nowe myśli dotyczące problemu metody. Na stronie 228 mówi Pan o wykraczaniu języka poza siebie (iVexaliation du langage), co jest może istotą filozofii, a na stronie 182 pisze Pan o prerefleksyjnej iteracji („w Mówieniu samego tego Mówienia”). Można by zatem podsumować, że istnieją, by się tak wyrazić, trzy drogi prowadzące od ontologii do metafizyki: redukcja transcendentalna, egzaltacja i iteracja. “ To, o co chciałbym Pana dzisiaj zapytać, dotyczy zwłaszcza kilku fragmentów Autrement qu’etre ou au-dela de Vessencet gdzie mówi Pan, że w pewnym momencie kategorie ontologiczne przekształcają się w terminy etyczne (s. 146) i że tropy języka etycznego okazują się adekwatne do struktury, którą chce Pan wyrazić (s. 155). Język jest
9 Autrement qu'4tre ou au-dełćt de 1‘essence,