Z wszystkich powyższych opisów wynika jednoznacznie, tetae^etKw właranta małżeństwa, a zwłaszcza zaręczyny, mają między innymi char^w nomitzny. Co więcej, ponieważ w małżeństwie w grę wchodzi nto tytko r*a& dwojga ludzi, ale kilku mniej lub bardziej licznych społeczności, każdy w jakimś sensie zburzeniem ustalonego porządku. Pewne elementy tkanki t/, toczne) przemieszczają się względem siebie i zmiany te powodują zachwiane a* nowagt Zjawisko to trudno dostrzec w wielkich miastach, ale już w zamkną społecznościach wiejskich jawi się dosyć wyraźnie. Uroczystości weselne po«& ją zatrzymanie pracy, pokaźne uszczuplenie oszczędności, a także naglą dttc/w cję w środowisku na ogól stosunkowo apatycznym. Jeszcze wyraźniej w* to u plemion turecko-mongolsWch lub arabskich żyjących w oazach, a (utygę. niej u ludów mniej cywizowanych, które żyją od zawsze w rtetanychlbwibc spójnych wspólnotach plemiennych, ów wpływ małżeństwa na życie społeczne (M |ik biologiczne leone Wesłermardta i Elsa) pokazuje, daczego śluby m* ra się wiosną, zimą i jesienią. to znaczy w martwym sezonie (z punktu widzenia prę dukcfi,® ne w trakcie prac potowych. Ne posunąłbym się wprawdzie do riegcw nia wpływu starożytnych okresów godowych lub też cykli kosmicznych, którepra jawiają się w odradzając^ się wegetacji roślinnej oraz podnieceniu seksuaąr u ludzi i u zwierząt Nie tłumaczy to jednak w żaden sposób tak dużej iezbycet morfo ślubnych odbywających się jesienią. Wydaje się natomiast logicw, żęte min ten jest tak chętnie wybierany ze względu na zakończone prace na id Só chr» są juz pełne, a przyszli małżonkowie mogą spokojnie urządzać sobtegtos ko na zimę. N* byłbym wobec tego skłonny przyjmować tak rozpowszechnij interpretacji, zgodnie z którą liczne małżeństwa zawierane w tym samym momfiii de mlatyby być echem albo okresów godowych, albo dawnych małżeństw ztm wych .Pierwotny promiskuityzm" to moim zdaniem wytwór czystej fantazji Wydaje mi się również, że skiby synchroniczne, niezależnie od tego, czy# bywają ttę raz, dwa razy w roku czy częściej, powinno się traktować na tan z innymi obrzędami o charakterze zbiorowym. Jako przykład mogą służyć: to dzieci urodzonych tego samego dnia lub urodzonych w dniu urodzin dżuda z rodziny królewskiej albo książęcej (można też mówić o urodzinach pcyptt jących w tym samym miesiącu czy roku), doroczne święto na cześć kobiet, fó> ro urodziły dziecko w tym samym roku (indyjskie plemię Ngente), powtarzające są święta z okazji rocznicy Inicjacji, a zwłaszcza inicjacji większej grupy <toec (co roku oo Owe, co trzy lata Rd.) oraz wtefcie doroczne święto upamtęńąęi zmartyth*1 Krótko momąc. ponieważ wszystkie te akty mają istotne znaczenia społeczno, opisany wyżej system .rytuałów synchronicznych' jest form* w1*
0 Ni mrn cooapogo Miewa kotocto* u mandejczykfer z regonu Bagdata rob N>co«> Siouftl audM tur to mH^on Ma Soo&wi ouSaMtna, Part* teaa t l#
Hrttto wyraźnie ów społeczny ćhamktoc feę wyraża. Zamiast ceremonii. •Mfirych uczestniczyłyby tylko zamknięto społeczności (rodzinę lub klan np j.
do czynienia z obrzędami angażującymi duża grupy społeczne: Z larwo-vą można to na przykład zauważyć w dziwacznych ceremoniach ślubnych , mumii. skrupulatnie opisanych przez Samuela Błarnay*.
Zdarza de jednak, że okres przejściowy i rytuały zaręczynowe są zrsduko-tino do minimum. Tak właśnie jest u Hererćw44. Młody człowiek daje wybranej dawczynie perłę, którą ta przyczepia do swojego fartuszka. Chłopak odchodzi . nie ogieda wybranki aż do dnia ślubu. W tym czasie nie wolno mu także przy-crccnc do )bj kraalu*. Typowym elementom ceremonii Jest uczta (o charakterze tcśfc sakralnym), podczas której dziewczyna manifestuje solidarność ze swymi grzffaoófcami«swoim klanem. Ani narzeczony, ani jego przyjaciele riie uczestni-cst« nie). Po zakończaniu uczty chłopcy zabierają dziewczynę do swojego kra-di. gdzie odbywają się obrzędy integracji narzeczonej z nowym środowiskiem ocrnowym 1 plemiennym. Po posiłku, ale jeszcze przed skonsumowaniem związku, co dzieje się dopiero w kraalu męża, matka dziewczyny nakłada jej .czepek’ ubrania mężatki. Zięć natomiast uroczyście oddaje matce oblubienicy „dzśęw-a*oy fartuszek" swej nowo poślubionej żony. Hererowe znają instytucję kafymu I są zorganizowani w klany totemiczne.
Ib, że uroczystości ślubne bardzo przypominają obrzędy adopcyjne, a czasami są nawet niemal co do joty identyczne, nie zdziwi nikogo, kto pomięta, ze w obu przypadkach mamy do czynienia z rytuałami włączenia obcego do nowe-go Środowiska. Na przykład u Ajnów czasami żona mieszka po ślubie z rodziną m*», czasami zaś - odwrotnie -to mąz wchodzi do roddny żony. Jednak za-•sze małżonkowie są zobowiązani do uczestniczenia w świętych obrzędach danej rodzinyVi. Takie wejście do zupełnie obcej społeczności rodzinnej bardzo wyraźnie przypomina adopcję. Ale nie tylko.
Ceremonie ślubne mają bowiem także wiele wspólnego z obrzędami infca-raacji. Wystarczy wspomnieć baldachim rozciągnięty nad królem lub nad małżonkami. wieńce i korony, regalia I święte przedmioty przynależne oblubieńcom
“ Rer*e Basset był tak mity. ze pokazał rm fragmenty kaązfci SamuMa Błamaynale-nwł obyczajów w Warkah (zob. £tucte sur /ecfie te eto bmrbmn da Oumgm. Para 1906). Ma ranatwa zawWra aę tam każdego roku wiosną. Secie obrzędów h*tada się w wyraźną sentencją. Na początku w uroczystościach biorą udziel tytko bezpośrednio zainteresowane osoby oraz cawle grupy płciowa. Potem ceremonia coraz bardziej przypora charakter spo-bczny włączają h do niej rodziny, następnie ta część oazy. z której pochodzą narzeczeni, a w końcu cała oaza Żakąf. Ze nie mogę tu przytoczyć choćby atoOconsgo. snte-OOfowo przedalawłonago przez Bmrnay opisu rytuałów uwzględniającego roznaraaicóć osób, mWjtc 1 machanumów ma^czno^attgęnych (zob ibd . areka, a 37S-*azi M ZOb. Johann Jskob Irte. Oa Hewo, OOt—loh 1908, a. 10S-109-"ZOb. John Batchołor. ThoAłnu tutti Ttmt For* tom. London 1901 » Z34-Ż36.
* Zob. przypis gwiazdkowy na a. 102 nfajegazej książki
14?