KASPER M1A5KOWSKI
Tym, gdy Hcrodow miecz morduje ciała. Nieśmiertelność jc w sukienki odziała Bieluchne, w jakich panny chodzą w niebie,
A to, ich wodzu Dzieciątko, dla Ciebie.
Bo gdy uchodzisz za Nilowe brzegi.
Przesyłasz Ojcu te krwawe szeregi,
A one świeże palmy niesąc w ręku 10 Nową śpiewają w pieszczonym pieśń dźwięku. Trzykroć szczęśliwy, bo na samym progu Śmierć was tak skora poświęciła Bogu.
v ELEGIA POKUTNA DO
PANA I BOGA W TRÓJCY JEDYNEGO
Smok serca mego, brzydkie, ach, sumienie,
W głęboką rozpacz duszę moję żenić!
Grzech skarży na mię, grzech we dnie i w nocy Żałosną pomstę kładzie mi przed oczy.
Com ja jest? Jeno Kaimowe plemię,
Co naprzód skrwawił bratem własnym ziemię?
Com ja jest? Jedno z liczby jeden onych,
Którzy nie weszli w korab potonionych?
Cham ze mnie drugi, jam jest wieże onćj Kamień, gdzie ludzki język rozdzielony;
Jam ulic świadom i rynku Sodomy,
Jam wszystkie zwiedził i w Gomorze domy.
Jam głowmia piekła, jam wieczny grób śmierci,
W którym ma robak loch, co duszę wierci.
Od pieluch wiek mój strawiony w nierządzie. Księgi spraw' moich pokażą na sądzie.
Kędy/, się skryję przed gniewem Twym, Panie? Gdzie mię sroga kaźń Twoja nie zastanie?
Co li ja przed on wieczny tron poniosę,
Gdy mię stąd zżenie śmierć jako wiatr rosę?
Dług? Czy żal gorzki? Dług tam nic ma zwłoki, Do żalu też był (rzeką) czas szeroki.
Na kres ostatni będę czyhał? Czy li Jednego łotra szczęście dość ich myli?
Podobien swemu żywotowi koniec,
82