248 LUBOMIRSKI: WYBÓR PISM
ROZMOWA DWANASTA
Strawiwszy całą noc Ewander z Artaksesem na dobrej myśli1 t zszywszy wszytklch kro to fili l udcch. któ-rych jeno wielcy ludzie po pracach i fatygach bezpiecznie i bez obmowy zażyć mogą. tak długo wczasowaniem 3 zabrnęli byli w południe, że mało co między godziną wsiania a obiadu różności 3 być mogło.
Ewander jednak, który wyjazd swój do wojska od króla sobie zlecony miał na myśli, raniej przędę od Ar-taksesa porwał się od w czasu, 1 jut dla zabaw swoich i łicencyj o wonią się przez wizyty \ które go niemal aż ku piątej z południa trzymały, widzieć się z Artaksesem nie mógł. aż samym prawie wieczorem, zastawszy go u króla w pokoju, kędy niemały czas. nim Ewand* r przyszedł, bawił się odbierając od króla ordynans \ jako się miał w domu po wyjeździć królewskim sprawić. Iw mu kroi zlecił był nic jechać z sobą. ale dla pewnych pozostać ekspedycyi 6 i rządu królestwa, i niektórych le-gacyi7 wyprawienia. A skoro uwolnił się od króla Ar-Tflkses, poszedł z Ewandrem (który się już był od króla licencyjował) na to miejsce blisko ogroda. kędy się bj’li najpierwszy raz zeszli z sobą, i chcąc się jeszcze przed pożegnaniem zwykłą ucieszyć rozmową, poczęli z sobą mówić, jako dnia wczorajszego na uciechach czas strawili A Artakses powiedział Ewandrowł. że król dowiedział się o wszytkim. kędy byli i że osobliwie o nim tak powiedział, ze Ewander jeszcze podobno nie zaraz wy-
Rozmowa dwanaitn ' dobra myli — zalinwa.
* wczanowanie — odpoczynek.
* rołnoić — różnico.
• roba te— irtryiy — zajęć l odprawiania odwiedzin. : ordynan* — lu: wskazówki. *arm<lxcnia.
• dUpcdycj/Je — tu: rprawy do załatwienia : łeporył — tu poselstw,
bierze1 się w drogę, bo go długie zegnanie niejeden dztc-n przytrzyma.
Na co Ewander — „Ja się tego bynamniej' me wstydom (rzecze), że po pracach trafiło ml się rai', po-próżnować. Wielcy ludzie przed nami żyli 1 nie wstydził sic krótką lekkością 1 2 przeplatać poważne zabawy a przecie ich to nie szpeciło bynamniej". — Co usłyszawszy Artakaes: .To prawda, że ludzie znaczni mieli
też podczas i swoje drobne zabawy, którymi po fatygach wolno sic im było cieszyć i nie zwało się to próżnowanie. co było wytchnieniem po pracy".
A Ewander nie replikując dłużej na to. ale komentując się okazyją do dyszkursu podana, chcąc objaśnić mową swoją, jako próżnowanie i drobne zabawy ludzi znacznych nic powinny podlegać obmowom jeżyków pospolitych. [...] zaczął mówić:
O próżnowaniu albo drobnych zabawach ludzi wielkich
Jeszcze byi chciał więcej mówić Ewander więc i Artakses, który z wielkim gustem słów jego słuchał pokazał osobliwe ukontentowanie ze wszytkiego lego, co wyraził, ale spóźniony czas przymusił ich, że radzi nicradzi rozejść się musieli. Ewander tedy pamiętając, tui dwu dni było jako króla pożegnał, obawiając się. żeby mu i król za złe nic miał. że tak długo odwłóczył swój wyjazd, chciał cale10 pożegnać Artaksesa z tą inten-cyją, aby świtem mógł wyjechać już się r. nikim więcej
bunomnlej — dzi1: bynajmniej.
* krótka lakkoić — lu: przelotna zabuwa. uciecha.
role — tu: zupełnie, ostatecznie
B.hl N«r Vn» I Nr ni (haNwuithi WrUr f1