i identyfikacja wiążą się z sobą w łonie tego samego ogólnego kompleksu zagadnień. Już najprostsze „rzutowanie” na innego, jakieś pospolite „ja na jego miejscu”.,. — jest identyfikacją mnie z tym drugim, ułatwiającym i powodującym} identyfikację jego ze mną! Ów „on” stał się możliwy do zasymilowania.
Nie wystarczy więc oddzielić projekcję z jednej strony, identyfikację z drugiej strony, a następnie wzajemne przenoszenie się tych procesów na siebie. Należy ujmować globalnie cały kompleks projekcji—identyfikacji — uzasadniający te przenoszenia.
Kompleks projekcji—identyfikacji—przenoszenia kieruje wszystkimi zjawiskami psychologicznymi zwanymi subiektywnymi, to znaczy takimi, które odbiegają od rzeczywistości i deformują ją lub też zdecydowanie wyłączają z niej człowieka (stany wewnętrzne, marzenia).
Rządzi on także — pod postacią anfcropo-kosmo-morficzną, kompleksem zjawisk magicznych: widmami, analogią, metamorfozą.
Innymi słowy: stan subiektywny i przedmiot magiczny są dwoma inomentamirfego krńmego pro-ćesii projekcji-—identyfikacji. Pierwszy jest ~mó-mentęmTrodzenia się, płynnym, ulotnym, „niewypowiedzianym”. Drugi to moment, w którym identyfikacja dokonuje się dosłownie, substancjalizuje się; w którym projekcja, oderwana od podmiotu, błądząca, zostaje zlokalizowana, poddana fetyszy-zacji, staje się rzeczą; w tym momencie rzeczywiście wierzymy w widma, duchy i bóstwa, w zaczarowanie, owładnięcie przez coś lub kogoś i w metamorfozę.
Sen wskazuje nam, że nie może być mowy o tym by istniał bezkolizyjny układ między subiektywnością a magią, ponieważ ^enL^esi-^ubier-. ktywny lub magiczny w zależności od tego, czy jest dzień lub noc. Aż do przebudzenia się te
wszystkie projekcje obrazów wydają się nam realne. Ale aż do zapadnięcia^ nocy śmiejemy się z ich subiektywności. Sen pokazuje nam. w jakim stopniu najbardziej intymne procesy mogą uzależnić się od stanu urzeezowienia i w jakim zarazem stopniu to rzutowanie na zewnątrz może pod- r' porządkować sobie subiektywność człowieka. Isto- ^ ta bowiem snu, jest subiektywność. Jego bytem jest'jVdó(/CdXf£- -magia. Jest ~on~~prd]ekcją—identyfikacją w stanie i \\Aj.
a i.
czystym.
h/ULp,
Kiedy nasze sny — nasze stany subiektywne — odrywają się od nas i ucieleśniają' sięy to jest magia. Jeśli jednak do tego zespolenia nie całkiem dochodzi, możemy mówić tylko o subiektywności: świat magiczny to wizja subiektywna, która uwa-ża siebie za reaHą i obiektywną. I na odwrót: wizja subiektywna, to wizja magiczna w stadium larwalnym, utajonym lub pozbawionym siły.
Trudno byłoby powiedzieć, że to wyrzucenie na zewnątrz i urzeczowionie procesów psychicznych odróżnia magię od życia wewnętrznego. Jedno staje się zaczynem drugiego. Jedno przedłuża drugie. Magia to kprtla^etyzacja^s-uble.k.tyHliości. Subiektywność jest życiodajnym sokiem magii.
Z punktu widzenia historycznego magia stano- * wi pierwsze stadium, jest to chronologicznie na i- » wcześniejsza, dziecięca wizja świata albo też wizja -Q ludzkości w fazie swego dziecięctwa, a może także w jakiejś mierze kina: wszystko zawsze zaczyna się od alienacji...
Ewolucja tak człowieka, jak rasy ludzkiej dąży do odmagicznienia świata i ograniczenia magii do .. zjawisk wyłącznie subiektywnych. To~prawda, w życiu publicznym i w życiu prywatnym egzystują nadal spore relikty magii, skoncentrowane wokół tabu seksu, śmierci czy władzy. Tak, bezustannie stany regresji psychicznej (neurozy indywidualne i zbiorowe) wskrzeszają dawną magię. Ale w istocie widmo dematerializuje się, karleje, niknie, po-
119