86 ZBIGNIEW MORSZTYN
MATCE WŁASNEJ
W tym grobie święta nasza matka pogrzebiona, Godna by była żywa do nieba wniesiona, Ale-ć i to, chociaż się w popiół rozsypało,
Jak słońce lśnić się będzie świątobliwe ciało.
OBOJGU RODZICOM
Tu szlachetnych rodziców mych ciała złożone,
Duchy zaś świątobliwe do raju niesione.
Boże, jako tu po nich dziedziczym na ziemi,
Tak niechaj mamy cząstkę w twym dziedzictwie z nimi.
MACOSZE
Tu leży wzór niebieskich cnót — dobra macocha, A iż tak ledwie matka własne dzieci kocha
MATCE WŁASNEJ
Tytuł: Matka poety, Katarzyna z Nowotańca Stanówna, córka Jerzego Stany, stolnika sanockiego, i Zofii z Pobiedzińskich, poślubiona najpierw Janowi Węgierskiemu, a po jego śmierci Jerzemu Morsztynowi, zmarła prawdopodobnie w r. 1646 lub w początkach 1647 (żyła jeszcze 7 czerwca 1645). w. 1 W: matka nasza. w. 2 W: żywo.
OBOJGU RODZICOM
w. 2 W: wniesione. w. 3 W: Panie, jako. w. 4 W: w tym.
MACOSZE
W W tytuł: Macosze swej.
Tytuł: Macochą poety była Anna z Kępińskich, poślubiona
Jako nas ta, pasierby, raczże od niej, Panie,
Dla złych nagotowane odwrócić karanie.
STRYJENCE
Zgasłoś nam, wdzięczne światło, cnych rodziców plemię.
Kiedy już dusza w niebie, więc z ciałem do ziemie. Ziemi, powierzamy-ć się klejnotu drogiego,
Który nam z lichwą wrócisz czasu niedługiego.
CIOTCE
Tu prawdziwej święcice kości pogrzebiono,
Duszę tejże godziny do Raju niesiono.
Nie pogrzeb odprawujem, ale przenosiny
Świętej dusze do niebios z tej ziemskiej niziny.
DZIECIĘCIU
W tej małej niemowiątko trunience schowano,
Dusza się Abramowi dostała na łono,
Na którym ją do tego czasu dopiastuje,
Kiedy Pan wybawienie swym wiernym zgotuje.
przez Jerzego Morsztyna w r. 1647, zmarła w początkach lat pięćdziesiątych (ojciec poety miał jeszcze trzecią żonę, Konstancję Śleszyńską).
w. 1 W: wysokich cnot.
w. 2 W: ledwie tak.
w. 3 W: raczże wzajem; M: racże.
w. 4 W: Jako złe karać będziesz, tak pamiętać na nię.
CIOTCE
w. 1 święcice — święcicy, tj. osoby czcigodnej, świątobliwej.
DZIECIĘCIU
w. 1 M i W: schowano (rym do łono).
is»