KHEDRON (KHEDRON@OPPL) | O PROCESORACH, POSTĘPIE, „POSTĘPIE" I LENISTWIE
Wybór procesora do komputera gracza z pewnością nie jest łatwym zadaniem. Liczba dostępnych modeli, ich rodzajów, częste zmiany tak samych procesorów, jak i ich cen oraz szybkość postępu mogą zdezorientować każdego. Cóż, ja pewnie nie powinienem narzekać, gdyż dzięki temu zawszę będę miał o czym pisać. :) Dzisiejsza część NDSN w całości poświęcę procesorom i wyborowi optymalnego „serca” dla komputera gracza.
NIE Ml Sl(
NABRAĆ
Od dawna liczą się tak naprawdę tylko dwaj producenci: AMD i Intel. Wojna między nimi spowodowała nie tylko przyspieszenie rozwoju tego segmentu rynku, ale również bardzo duży pr oporcjonalny spadek cen. Dziś nie ma już słabych procesorów, są jedynie mocne I jeszcze mocniejsze.
Nalszybszy zegar świata
Pized kilkoma laty, gdy AMD udało się nawiązać równorzędną walkę z Intelem, firmy te rozpętały, mający przede wszystkim marketingowe znaczenie, wyścig zegarów. Co chwila podawano informacje o przekroczeniu kolejnej granicy szybkości procesora. Z praktycznego punktu widzenia to, czyj procesor jako pierwszy osiągnie barierę 1 GHz, było bez znaczenia, ale klientom cały czas wmawiano, że jest to najważniejszy z parametrów. Dziś tamte wydarzenia wydają się genialną zagrywką marketingowców AMD. Intel niczym naiwne dziecko dał się w wojnę wciągnąć i, co do tego nie mam wątpliwości, przegrał. Konsekwencje jak najbardziej wymierne - miliardy dolarów rocznie - ponosi zaś do dziś.
Pizede wszystkim AMD rozpętało walkę dysponując procesorem Athlon, którego architektura pozwalała na łatwiejsze rozwinięcie dużej szybkości zegara niż w sztandarowym produkcie Intela - P3. To jednak wcale nie oznaczało, że był on automatycznie szybszy. Słabość ówczesnych platform dla Athlona skutecznie niwelowała jego teoretyczną przewagę. Cóż z tego, jeśli omamieni reklamami nabywcy brali pod uwagę jedynie ilość megaherców. To pozwoliło AMD na wzięcie głębszego oddechu, stwoizenie doskonałego wizerunku marki i wprowadzenie znakomitych Athlonów Thunderbird i Duronów. Te procesory, wraz z najnowszymi chipami, rzeczywiście przewyższały produkty Intela pod względem wydajności.
To nie koniec genialnych posunięć AMD i równoczesnych błędów rywala. Wpędzony w manię „szybkości" Intel zdecydował się na całkowitą zmianę swoich produktów. Bardzo dobre P3 zostało zastąpione przez fatalne P4 z serii Willamette. Procesor ten miat tylko jedną zaletę - mógł rozwijać duże prędkości (zegara), co nie miało żadnego przełożenia na jego wydajność. Pizetrwanie Intel zawdzięcza tylko i wyłącznie swojej potędze, wyrobionej wcześniej opinii i najdelikatniej mówiąc „bezmyślności” dziennikarzy (choć na ten akurat temat mam zupełnie inną teorię). Z czasem powstał nieporównywalnie lepszy P4 Noithwood, a następnie gorszy od niego Prcscott.
Intel Pentium 4 - mistrz pozorów
Wprowadzając na rynek Pentium 4 Intel reklamował go jako najwydajniejszy z dostępnych procesorów o architekturze zorientowanej na przyszłościowe zadania, przede wszystkim strumieniową obróbkę danych.
Prawda ukrywana przed przeciętnym nabywcą, ale bez problemu dostępna dla nieco bardziej zorientowanych w temacie wyglądała znacznie mniej ciekawie. Wyprodukowanie procesora w typie P4 nie stanowiło żadnego problemu
również dla rywali - aby osiągnąć wysokie prędkości zegara, procesor zaopati-zono w 20-fazowy potok wykonawczy. Równie dobrze można było stworzyć 10-gigahercowy procesor ze 100-fazowym potokiem. Sprawa rozbiła się o strukturę oprogramowania, które całkowicie nie odpowiadało takiej budowie procesora. Nawet Intel nie był na tyle potężny, aby zmusić programistów do tworzenia tylko i wyłącznie pod jego produkty, a nawet do tego, aby nowe programy wykorzystywały w pełni optymalizacje SSE2 zawarte w najnowszym Pentium.
W efekcie procesor, który znakomicie sprawdzał się w zadaniach takich jak dekodowanie strumienia wideo, w najbardziej wymagających aplikacjach, czyli grach, często pozostawał w tyle nawet za kilkunastokrotnie tańszymi Duronami 1 GHz. Jakby tego było mało, Intel zdecydował, że jego procesory będą pracowały tylko i wyłącznie z obłędnie drogimi pamięciami RDRAM. Wszystkie osoby odpowiedzialne u Intela za wprowadzenie tych pomysłów w życie powinny dostać ogromne premie od AMD.
Od tego czasu inżynierowie Intela zaskakują tyleż pomysłowymi co nieprzydatnymi dla przeciętnego użytkownika rozwiązaniami. Technologia HT (Hyper Threading) pozwala na emulowanie pracy dwóch procesorów w komputerze wyposażonym w rzeczywistości w jedną jednostkę centralną. Podobnie jak z wydłużonym potokiem, raczej nie zainteresowała ona programistów, w efekcie czego stała się tylko ciekawym dodatkiem. Usprawnienie architektury i zmiana procesu technologicznego w P4 Northwood zmieniły fatalnego Willamate w bardzo dobry procesor, ale niestety nie na zawsze. Szybko okazało się, że informacje inżynierów Intela o 10 GHz, jakie podobno miał rozwinąć w końcu P4, były tylko i wyłącznie ich pobożnymi życzeniami.
Wrazz kolejną zmianą, czyli stworzeniem Prescotta, znikły jedne z największych zalet P4 - mały pobór mocy i niewielkie wydzielanie ciepła. Teraz procesory Intela wystarczą do nagrzania małego pokoju, a ich zapotrzebowanie na prąd stało się znacznie większe niż u konkurencji. Barierę wyższych megaherców ominięto tworząc jeszcze dłuższy, 31-fazowy potok wykonawczy. Wprawdzie zwiększono aż dwukrotnie pamięć cache (do 1 MB), ale i tak Prescott często okazuje się wolniejszy od poprzednika.
Intel wypuścił na rynek również serię procesorów P4 Extreme Edition wyposażonych dodatkowo w cacheL3 o wielkości 2048 KB, ale ze względu na horrendalnie wysoką cenę nigdy nie zdobyły one popularności.
Podobnie sprawa wygląda z samą platformą. Pamięci RDRAM na szczęście odeszły już w zapomnienie i raczej nie zanosi się na ich powrót. Firma jednak nie wytrzymałaby, gdyby nie wymyśliła następnego sposobu na wyciągnięcie z nas pieniędzy. Ostatnio jest to o wiele za wczesne wprowadzenie na rynek nowej architektury płyt głównych PCI-E. W zamyśle miało to wymusić na klientach wydatki, już nie tylko na procesor i płytę, ale nawet pamięci, karty graficzne czy dźwiękowe - w rzeczywistości spowodowało, że kolejna grupa użytkowników przeszła do obozu konkurencji. Co najgorsze, komputery oparte
0 płyty główne zbudowane według tej architektury okazały się wolniejsze niż ich tradycyjne odpowiedniki! Jakby tego było mało, na skutek zużycia elementów mocujących, już po kilkukrotnym zamontowaniu i wyjęciu procesora, nadają się one bardzo często do wyrzucenia.
Ponieważ P4 były wyjątkowo drogie, na ich podstawie stworzono nową linię Ce-leronów. Zmniejszono w nich do 128 KB pamięć cache, co przy takiej architekturze musiało doprowadzić do wydajnościowej katastrofy. I dokładnie tak się stało. Procesor ten idealny w maszynach do pisania i gry w Sapera, we wszelkich poważniejszych zastosowaniach spisywał się fatalnie. Wprawdzie najnowszy Celeron D (pracujący na magistrali 533 MHz, wykonany w tej samej technologii co Prescott
1 wyposażony w 256 KB cache) jest już o całe rzędy wielkości szybszy od poprzednika, ale w grach również nie sprawuje się rewelacyjnie.
Podczas gdy wpuszczony w maliny Intel zajmował się produkowaniem coraz wymyślniejszych, szybszych i mniej przydatnych procesorów, jego największy rywal AMD mógł skupić się na tworzeniu naprawdę wydajnych układów. Przez kilka lat Athlon przeszedł ogromną rewolucję, której szczytem było stworzenie Bartona z zegarem 2200 MHz. 512 KB cache i magistralą 400 MHz. Mimo pozornie niewielkiej szybkości, ten wyposa-