T RITTNKR: W MAI.YM DOMKU
lURKTTWICZ zamyślony
Frcion jeszcze nie, ale niezadługo. Trzeba Sie
„ J przyactować, że naraz bgdzie koniec. Moj
mezadłWo 'skończę, a potem...
MARIA
Co? co potem?-- SB
JURKIEWICZ
No wiesz, że nikogo tak nie kochałem jak ciebie,
Drzvsiegam, że nikogo!... Jestem strasznie - jakby to powiedzieć... no, strasznie miękki... nie zapomnę
ciebie całe życie!...
Ot podarłem sobie spodnie na t\ m nieszczęsnym
drzewie.
MARIA
Ale ty zostaniesz... zostaniesz... My przecie musimy być razem — my dwoje.
JURKIEWICZ
Tak hm... naturalnie, że na razie... Rozumie się,
że zostanę tak długo, aż skończę most... któż za mnie skończy?... miesiąc... może dłużej... O tak, bardzo łatwo być może, że nawet troszeczkę dłużej.
MARIA
No cóż? ja się nie boję. Jeżeli odjedziesz, to ja
z tobą, prawda?
JURKIEWICZ
Hm... robi się ciemno... może by...
Jeżeli odjedziesz, to ja z tobą. Cóż ze mną zrobisz? powiedz, powiedz... Prawda, że ty już także nie możesz być beze mnie. Ja już nie chcę żyć tak
•lURKlHWlcz
in;<K ją z roztargnieniem t oainA ,
(idyby tak wrócił nagie dokłlw ,i,Aniespo'«,/nit Może by... ktor- A tu ciemno...
maria
Mb,, zostań tylko przez zimą. w ...
/(' umieram. Ciemno, okna jak m'
mówi, Karol przyjdzie i pójdzie rA?\? lak sio masz, Marvś?" — t0 ws7vstkn"C| I MarYś?-lak pójdziesz, to nikt mnie nie bą£ e" koS
’s,dn Przez Powiedziałeś mi, że jestemTad™ r/erltem nikt. la ciebie kocham 1 młafina,
JURKIEWICZ /. w.
Przez zimę? dobrze... dlaczego nie?... ale mnie słuchaj, szczęście trzeba ukrywać, rozumiesz? Nie
-miej się teraz, tylko słuchaj...
MARIA
Ach, teraz krzyczałabym z radości... nikogo się
nie boję! Jeżeli zostaniesz...
Cicho!... Ja idę.
v
V
ik Jawniej... ja teraz już n;„ ,
1,am! Bo »Y mi Powiedziałeś®'^ ‘®r«* nw . smie/qc się cicho i Pr!_ ' Ze iestem Ul? Sl<5
Pocałuj... no^r^do^o Wa
,w./.«■ królową. n°' P°«luj. Tera“ eh*.
JURKIEWICZ nadsłuchuje ktoś... Prędko, zapal... gdzie światło?
MARIA
Czekaj!... To Wanda.
JURKIEWICZ nerwowo
Zaraz wrócę... idę do ogrodu.
Wychodzi spiesznie.