.Owa^r1 opg łrnoa.' maru/eit profetyzum
Mickiewiczowi pisanie bez mała 330 wierszy zajęło jedną noc—Szybkie to tempo twórczości. Ale aktorowi w teatrze wygłoszenie monologu zajmie nie więcej jak piętnaście do dwudziestu minut. Tyleż więc czasu powinno by zająć improwizowanie. Zestawienie tych dwóch ciągów czasu dowodnie pokazuje, te mamy tu do czynienia z dwoma rodzajowo różnymi procesami twórczości. Czas zużyty na tworzenie w samotności to prywatny problem warsztatowy poety. Takiego zdania był i Mickiewicz. Jak przypomniała Stefanowska, Burgaud des Marets na zapytanie, ile czasu zajmuje mu pisanie, odpowiedział: „Czas w tym nic ma żadnego znaczenia219.
Improwizacje Konrada składają się z trzech odrębnych całości. Pierwsza z nich to ftonradow1 ęS3& Śpiewa ją Konrad do wtóru fletu Frejenda, który
fa .próbuje różnych nut?. A więc jest to pieśń nic tyle do wtóru muzyki, co kakofonii muzycznej, antymuzyki. Taka bowiem „muzyka” przystaje do tego, co pieśń ta wyraża. W obrazowaniu swoim jest ona upiomo-wampiryczną:
Pieśń ma była już w grobie, już chłodna -Krew poczuła - spod ziemi wygląda -I jak upiór powstaje krwi głodna (III, s. 155).
Mógł Konrad protestować przeciwko szarganiu imienia Matki Boskiej, ale i on gotów się mścić 1i choćby mimo Boga”. Upiomość tej mściwości polega na tym, że nic wystarcza jej zwycięstwo nad wrogiem. Nie wystarcza i śmierć wroga. Mścić się ona chce i po jego śmierci na jego ciele i duszy:
Potem pójdzicm, krew wroga wypijem.
Ciało jego rozrąbiem toporem:
Ręce, nogi gwoździami przybijetn.
By nie powstał i nie był upiorem (III, s. 155).
Pigoń w komentarzu swoim wyjaśnia, że według dawnych wierzeń ludowych rozpowszechnionych na Słowiańszczyźnic: „Chcąc zapobiec wychodzeniu upiora vz grobu, należało - według wierzeń - odkopać zwłoki, odciąć głowę i położyćją u nóg, a dało przebić osinowym kołem i przytwierdzić do ziemi” (III, s. 464). Od zabiegu i w wierzeniach ludowych, i tu jest ten sam, ale sam zabieg wygląda inaczej. Pieśń nic mówi przerieź o przebiciu ciała wroga kołem, ale o „przybiciu", i to gwoździami, nie tułowia, ale rąk i nóg. Mamy tu zatem do czynienia ze zbitką obrazową, która równocześnie sugeruje i - ukrzyżowanie. Potworna to zemsta.
A już zawrotnie potworna w iwiecie pojęć Dziadów. Mamy tam przecież, w Widzeniu ks. Piotra, i inne ukrzyżowanie: niewinnego narodu, ukrzyżowanie będące gwarancją jego przyszłej odkupicielskiej roli. Sycąc się myślą o ukrzyżowaniu „siepacza”, Konrad nie tylko depce w sobie chrześcijaństwo. Unicestwia też odkupiciclską rolę narodu.
W tak pojętej zemście piekielnym potępieńcem na równi z wrogiem ciemięży-ciełem staje się i jego ofiaro. Mówi o tym ostatnia strofa pieśni40.
Opętany zemstą jest nic tylko śpiewak. Jego pieśń ma zarażać tym opętaniem jbrtcirodakÓw**:
I Pieśń mówi: ja pójdę wieczorem,
Naprzód braci rodaków gryźć muszę,
Komu tylko zapuszczę kły w duszę,
" Ten jak ja musi zostać upiorem (III, s. 155).
I zaraża: chór powtarza za Konradem Jej bezbożny refren. Ale podnoszą się glosyjłrpicstu. Jednym z protestujących jest ksiądz, a więc przedstawiciel Kościoła,Jętóry nazywa pieśń tę „pogańską”. Jeszcze surowiej potępia tę pieśń Kapral. Nazywa on ją „szatańską”.
Kapral jest w dramacie postacią i epizodyczną, i ważną41. Występuje trzykrotnie. Cciiipicnyszy w gawędzie, nawiązującej do wybuchu Konrada przeciwko libcrtyń^ skiej piosence Jankowskiego. Po raz drugi właśnie tutaj. Po raz trzeci w scenie egzorcyzmu. To on przecież sprowadza do Konrada ks. Piotra, swego „kmotra”. Do kmotrów ks. Piotra możemy mieć zaufanie, że posiadają właściwe rozeznanie w kwestiach moralnych. Kaprala charakteryzuje nic tylko nieomylny zmysł moralny, ale i coś więcej. Wyróżnia go dar wyczuwania czy widzenia sił nadprzyrodzonych. Waśnie jako. człowieka prostej i mocnej wiary. Wspomniane to jest przelotnie, w sposób bardzo dyskretny i ogólnikowy, ale właśnie dlatego tym sugestywniejszy:
Gdy runi odszedł, w tej celi hałas posłyszałem.
Spojrzę dziurką od klucza, a co tu widziałem.
To mnie wiedzieć (III, s. 171).
M Marian Kukieł wywodzi „pieśń zemsty" Konrada w obrzędów karbonariuszy z ich przysięgą „zemsty za Chrystusa" i apelami w pieśniach, aby „we krwi wrogów ugasić pragnienie" Tc echa karbonaryzmu są tu prawdopodobne. Ale jeśli to nawiązanie do karbonaryzmu, przynosi ono tc sobą i surowe potępienie, zawarte w znamiennym odwróceniu ról. W obrzędach karbonaryjskich drugiego stopnia adept gra rolę pasyjną Chrystusa, podczas gdy w pieśni Konrada do Chrystusa przyrównany jest w swej męce jego wróg, ofiara jego zemsty. Zob. M. Kukieł, Mickiewicz u podziemiu, w księdze zbiorowej: Adam Mickiewicz. Ksifga w stulecie zgonu, Loodyn Ib.r.J, s. 246.
ł* Por. uwagi Z. Szmydlowcj, Czynniki gawędowe w poezji Mickiewicza, w. Rousseau - Mickiewicz i imu studia, Warszawa 1961, s. 273-276.
169
Suhombi Wielka - tak. ale dlaczego improwizacja?, w. Próba zdrowego rozumy, s. 74; AMem,
s.77.