„Dziadów'' tzęU trzecia: manifest profetyzmu
dlaczego o ^dziecięciu”, które uszło, czytamy w Widzeniu: „a imię jego będzie czterdzieści icztcry". Bo wtedy „dziecię” to jeszcze Pośrednikiem nie było. Tro-zumierny też, dlaczego Mickiewicz mógł proroctwo to raz stosować do siebie, drugi raz do Towiańskiego, a po raz trzeci powiedzieć, że nie wie, kogo ono konkretnie oznacza. Rzekome „imię” bowiem nic jest nazwą osobową, ale sakralnym tytułem.
Tak zatem pod tajemniczym szyfrem „czterdzieści i cztery” nic kryje się żadna informacja,Tetóre; bytekst Widzenia skądinąd nic przynosił. Bo i „namiestnik wolnóścT na ziemi widomy” to, oczywista, namiestnik Boga, a zatem pośrednik między Bogiem a człowiekiem. A jeśli o „namiestniku” tym czytamy, że on „na sławie zbuduje ogromy swego kościoła”, to takie dzieło jest synonimem martyni-stycznego „la grandę oeuvrc”. Szyfr więc ma tu funkcję nic tyle informacyjną, co stylistyczną, tekst uniczwykla, nadaje mu piętno objawienia sakralnej tajemnicy. Tak jak przystało na tekst proroczy. A ogromna literatura interpretacyjna, jaka wokół tekstu tego narosła, jest najwymowniejszym przykładem na to, jak bardzo zabieg ten był skuteczny.
Słowa: „On na sławie zbuduje ogromy / Swego kościoła!” - do których nawiązuje końcowy, ekstatyczny okrzyk Widzenia: „Sława! sława! sława!” - wolno chyba tłumaczyć w duchu słowianofilskim i chiliastycznym. Mickiewicz używał najczęściej formy „Stawiania”*8, którą jeszcze w XVI wieku wywodzono u nas od „stawy". Misja „namiestnika wolności” kulminowałaby więc w apoteozie Słowiańszczyzny, co harmonizowałoby też z zapowiedzią nawrócenia się Rosjan89. I „namiestnik” ten miałby być twórcą „swego” kościoła. Typowo chiliastyczny to akcent.
Profęty zm_jęst zątcm centralnym i dominującym motywem wątku Konrada w dramacie. I jest on w .jrnmari> wielokrotnie i w różnych instancjach uwierzy-teiiuonyTPrzede wszystkim fikcja dramatyczna skonstruowana jest tak, że pokazuje nam Konrada jako kogoś nie tylko wybijającego się ponad ogół, ale także obdarzonego cudowną, nadprzyrodzoną mocą. To motyw „potężnego oka”, którego magiczne działanie powoduje samobójstwo RdHisona. I Konrad jest w pełni Świadom swej wyjątkowości oraz mocy. Tu źródło jego lucyfcryczncj pychy—Aby zośtac~prórokiem, przez którego będzić przcmawiał i działał Bóg, musi on zdusić tę pychę w_ sofcie. Dlatego to Konradowi nic wolno wierzyć, iż jest on „najwyższym z. czujących nadziemskim padole”. Ale nam, czytelnikom, nie wolno w to wątpić, bo moc i wyjątkowość Konrada to obiektywne dane świata fikcji Dziadów.
Co więcej, dramat nie pozwala nam wątpić, że Konrad zostanie prorokiem, poprzez którego Bóg będzie działał. Gwarancją tą są najpierw słowa ks. Piotra dó
M Zob. w l VIII Słownika języka Adama Mickiewicza zestawienie cytatów S. 169.
M Podobnie komentuje „sławę" Borowy w Objaśnieniach do swego wydania Dziadów części trzeciej, s. 306-307.
Konrada, po czym przytwierdzający prawdzie tych słów wyrok sądu ardwahl* skiego i wreszcie słowa Widzenia ks. Piotra, którego ustami przemawia, odilwil* jąc tajnie przyszłości. Bóg.
To stopniowanie gwarancji profetyzmu ma swój odpowiednik stylistyczny.
0 darze profetycznym Konrada po raz pierwszy dowiadujemy się w scenie twe-zicrinej i zgodnie że stylem tej sceny (do pewnego momentu) powiadomieni
' jesteśmy w słowach języka kolokwialno-żartobliwego:
Umarłbym dziesięć razy, byle cię raz wskrzesić, -Ciebie, lub ponurego poetę Konrada,
Który nam o przyszłości, jak Cygan, powiada (III, s. 142).
Z chwilą, kiedy wprowadzeni zostajemy w atmosferę improwizacji Konrada, styl" ten staje się wzniosłym i odtąd już w rejonach wzniosłości pozostajemy. Dodatkowym elementem uroczystego tonu sceny sądu archanielskiego jest jej wyrazisty tok rytmiczny. I wreszcie w ekstatycznym zakończeniu - i kulminacji -'Widzenia styl sugeruje objawienie wzniosłej tajemnicy, która jest już ponad md£-liwości pełnego zrozumienia i wyobrażalności
Dramat Konrada i apoteoza jego profetyzmu rozgrywają się na tle chrześcijan-skiegoroku obrzędowego. Węzłowe punkty tego dramatu przypadają na dfp, a raczej noce, uroczystych świąt, p ustaw przeradza się w Konrada w nnr Wszystkich J )^lętycłirTmprowizacie przypadają na noc Bożego Narodzenia |7 pieśń Bożego 'Narodzenia daj^się słyszeć w momencie, gdy zaczyna się sąd archanielski nad Konradem; muzyka tej pieśni stanowi do sceny sądu. A końcowej partii Widzenia, tej, która obwieszcza wniebowstąpienie umęczonego narodu i wypełnienie się misji •namiestnika na ziemskim padole**, towarzyszy śpiew wielkanocnej pieśni. „Na koniec - głoszą didaskalia - słychać «allelujal alleluja!*" (III, s. 191). Zamykający zatem Widzenie okrzyk: „Sława! sława! sława!" - ma za akompaniament radosny przyśpiew wielkanocny.
Tego rodzaju synchronizacja nadaje całemu wątkowi swoistą aurę sakralną. Co więcej, sugeruje ona jakiś paralelizm między odkupiciclską misją Chrystusa .a misją profetyczna Konrada. I paralelizm ten znajduje swoje potwierdzenie w pewnych sformułowaniach Widzenia. Tak jak Chrystus Konrad jest „dziecię-cicm,ł, które uszło prześladowaniom Heroda. I tak jak Chrystus „buduje ogromy jweeo kościoła".
Nic powinna nas zbijać z toku okoliczność, żc w Widzeniu roję Chrystusa na krzyżu odgrywa cały naród. Jeśli kto w dramacie uosabia naród. To Konrad t*Ja.
1 ojczyzna to jedno”). I jest on predestynowany na duchowego przywódcę narodu, jego „wskrzesiciela".
Ale nie powinniśmy też wpadać i w drugą ostateczność. Tekst poetycki gHgjKj być nie dopowiedziany, zatrzymać się w pół słowa. 1 jeśli chcemy być wobec Ho
197