: 08
W społeczeństwach arystokratycznych rody zachowują w ciągu wieków tę samą pozycję i częstokroć życie ich upływa w tym samym miejscu. To sprawia, że wszystkie pokolenia są, jeżeli można tak powiedzieć, sobie współczesne. Człowiek prawie zawsze zna swoich przodków i szanuje ich, zda mu się. ze widzi już swoich prawnuków, i kocha ich. Czuje się odpowiedzialny za jednych i drugich, często mu się też zdarza poświęcać swoje osobiste korzyści dla tych istot, których już nie ma lub których jeszcze nie ma.
Instytucje arystokratyczne mają również to do siebie, że ściśle wiążą każdego człowieka z wieloma współobywatelami.
Ponieważ w społeczeństwie arytokratycznym warstwy społeczne wyraźnie odróżniają się od siebie i trwają w bezruchu, każda z nich staje się dla swoich przedstawicieli czymś w rodzaju bliższej i droższej od całego kraju małej ojczyzny.
Z tego, że w społeczeństwie arystokratycznym wszystkim obywatelom przysługuje stała pozycja w hierarchii, wynika również, że każdy z nich ma zawsze ponad sobą człowieka, którego wsparcia potrzebuje, a poniżej siebie ludzi, od których może domagać się pomocy.
Ludzie żyjący w czasach arystokracji są więc niemal zawsze ściśle powiązani z czymś, co znajduje się poza nimi, i dlatego często zdarza im się zapominać o sobie. To prawda, że w takich czasach pojęcie bliźniego jest mętne i że nikt nie poświęca się dla sprawy ludzkości - ludzie poświęcają się jednak dla pewnych ludzi.
W czasach demokracji, kiedy każdy człowiek wyraźniej widzi swoje obowiązki wobec ludzkości, poświęcanie się dla określonego człowieka jest rzadkością - związki emocjonalne między ludźmi rozszerzają się. ale są luźniejsze.
W społeczeństwach demokratycznych ciągle pojawiają się nowe rody, u zanikają dawne; te, którym udaje się przetrwać, przeobrażają się nieustannie; wątek dziejów zrywa się co chwila, zacierają się ślady poprzednich pokoleń. Ludzie łatwo zapominają o tych, którzy żyli przed nimi, a o tych, którzy po nich przyjdą, nie myślą ani trochę. Interesują się tylko swoimi najbliższymi.
Skoro każda warstwa.zhliża się do pozostałych i miesza z nimi, jej członkowie stają się obojętni i obcy sobie nawzajem. System arystokratyczny połączył wszystkich obywateli w długi łańcuch., który ciągnął
nil rhlnp.'| Hq.jęrója Vnpmnkmi-jn zerwała len łańcuch i rozdzieliła wszystkie jego ogniwa. J
_KW
W miarę jak możliwości stają się równe, przybywa ludzi, którzy nie będąc już na tyle bogatymi i silnymi, by wywierać wielki wpływ na losy bliźnich, zdobyli jednak czy też zachowali dostateczne wykształcenie oraz majątek, by wystarczyć samym sobie. Ludzie ci nikomu niecnie zawdzięczają^ od nikogo niczego nie oczekują; przywykli do tego. by niv.śTeĆ~d'Ióbie, j są przekonań i.Ze ich los leży w ich własnych rękach.
W ten sposób demokracja nie tylko każeludziom zapominać o przodkach, ale również pozbawia ich myśli o potomkach i odsuwa ich od współczesnych. Demokracja stale sprowadza eztowieka do niego samego i może go skazać na całkowite zamknięcie w kręgu wiashej smńothości.
urt ,
tos W->C :
\ n-it icć u—c ** w e ż cłX J