sam Petersen nazywał realizmem pedagogicznym. W tworzeniu odpowiedniego instrumentarium pomagała Petersenowi jego żona Elsę Muller-Petersen. Zamiarem reformatora była taka antropologia pedagogiczna, która miała opisać człowieka w jego konkretnym bycie i ugruntować pojęcie wychowania na podstawie koncepcji wspólnoty3. Zgodnie z duchem nowych czasów. Petersen głosił i zrealizował w swej szkole koncepcję dominacji wychowania nad nauczaniem.
Jednakże osią jego teorii pedagogicznej było pojęcie wspólnoty, wokół którego narosło wiele interpretacji. Sam Petersen definiował je raczej opisowo, funkcjonalnie i wydaje się. że nigdy precyzyjnie. Twierdził, że „wspólnota jest wszechstronnym duchowrym związkiem ludzi wynikającym z naturalnego popędu, jest ona źródłem wszelkiej twórczej siły, zatem powinna stać się zarazem celem życia”4. Wspólnota jest pojmowana onlologicznic jako byt, który jest duchem, i po heglowsku postrzegana jako zasada aktywna życia jednostki i grupy prowadząca do wzrostu zdolności i sił. do uduchowienia.
Petersen odwrócił tu ideę pedagogiki indywidualistycznej, twierdząc, że to wspólnota jest warunkiem twórczości. Wyraźnie odcinał się od pedagogiki indywidualistycznej, ale i od socjalnej, zakładając, że wspólnota jest duchową zasadą np. szkoły, regulującą życie społeczności. Ludzie nie tracą tu swej podmiotowości czy wolności na rzecz otoczenia społecznego i jego form, lecz podporządkowują się idei duchowej. Jak twierdziła J. Jędrychowska, która osobiście znała Petcrscna i jego szkołę, cała jego koncepcja opierała się na wierze w niezmienny i odwieczny sens bytu. na takim pojęciu wychowania, które oznaczało dążenie do absolutu, dobra i miłości.
Specyfiką wykładni wspólnoty u Petersena. odpowiadającą duchowi epoki, było twierdzenie, że ową ideę uosabia wychowawca będący jednocześnie jej przywódcą5. Wspólnota jest w tej teorii realnością ewoluującą od wspólnoty naturalnej, przez naród, do ludzkości, przy czym na tym ostatnim etapie staje się wspólnotą kulturalną. Zdaniem I.. Chmaja, wspólnota na poziomic narodowym była oparta na jedności natury, języka i wartości. Naród był postrzegany przez Petcrscna jako organiczna całość zachowująca swą jednolitość i tożsamość dzięki miłości, co wydaje się chrześcijańską mutacją solidaryzmu społecznego.
Ten spirytualistyczny, idealistyczny sposób opisywania wspólnoty, zmuszający do zastanowienia się nad słusznością określania pedagogiki Petersena mianem realizmu, przeplatał się z jej socjologizującym ujęciem, w którym podążał on za Tónniesem i mówił o konkretnych grupach ludzi powiązanych więzami krwi, przyjaźni, sąsiedztwa geograficznego i jednością czasu historycznego. Przekonanie, że siły działające wew nątrz, wspólnoty są niedostrzegalne, ale przez to wychowaw-