216
miast uwagę wielu osób, tak dalece, iż nazajutrz już kilku uczni pozyskał, jako nauczyciel śpiewu, fortepianu i różnych instrumentów, a tem zapewniał sobie byt i utrzymanie. W roku 1775 wszedł do orkiestry teatralnej, gdzie jako pierwszy flecista, przez lat61 do późnej starości zasługiwał się publiczności. W czasie bytności króla Stanisława Augusta 1778 r. w kościele Farnym ś-go Jana, Wejnert dał się słyszeć w solach na flecie, wśród nabożeństwa odegranych. Król Stanisław był znawcą muzyki, nie uszedł też uwagi jego talent Wejnerta, którego kazał zaraz umieścić w nadwornej kapeli królewskiej, gdzie jako pierwszy flecista, a w końcu, za pobytu króla w grodnie, jako Dyrektor tej kapeli, pełnił obowiązki do r. 1795. W tym siedm-nastoletnim okresie, głośnym talentem i licznemi utworami, Wejnert uzyska! wstęp do naj-pierwszych domów. W dzienniku jego z owej epoki nie jednę historyczną prawdę znaleść można. Okres ten był najświetniejszym ustępem jego życia. Wkrótce bowiem po zjawieniu się pierwszej opery polskiej: Nędza uszczęśliwiona Macieja Rumińskiego, Wejnert zjęć jego, jednakim zapałem dla dobra kraju pałający, trzy opery polskie utworzył. Pierwsza z nichnp.Donner-icetter czyli Kapral na Werbunku: była nader pochlebnie przyjętą od publiczności i często w owej opoce grywaną; druga Diabeł Alchemistą; trzecia Skrupuł niepotrzebny. Utworzył Wejnert jeszcze jedną operę, na widowisko amatorskie, grane w teatrze narodowym w dzień ś-tój Anny 1780, przez jednego z zamożnych starostów gratis dawane; dzielą tego jednakże publicznie w teatrze nie przedstawiano. Jak był biegłym Wejnert artystą, dowodzi następne zdarzenie. Na przedstawieniu opery w teatrze narodowym, Wejnert odgrywając na flecie długie solo, akompaniował śpiewaczce w wielkiej aryi. Po skończonym akcie, jakiś nieznany magnat zbliża się i uprasza aby nazajutrz mógł do niego przybyć, podług udzielonego adresu w własnym inte-ressie. Stanął wezwany, i dowiedział, się że to jest szambelan Fryderyka Wielkiego, który mając zlecenie od tegoż króla sławnie grającego na flecie, do wyszukania w którćj ze stolic europejskich, najsłynniejszego flecisty, po długich poszukiwaniach wybrał Wejnerta , jako zupełnie odpowiedniego wymaganiom tego monarchy. Szambelan w końcu rozmowy dodał: że może go natychmiast zabrać do Berlina i przedstawić królowi. Tkwiła wdzięczność w sercu Wejnerta, iż w kraju naszym dla niego zupełnie obcym, nietylko prace i talent jego znalazły należyte ocenienie, ale nadto i dostatecznie wynagrodzony był przez króla i przedniejszych panów; lubo więc projekt przez szambelana Fryderyka Wielkiego objawiony, nader pochlebny był dla niego, lubo go tenże stwierdził własnoręcznym monarchy swego listem ; Wejnert jednak bez żadnego wachania odrzucił te świetne ofiary. (2)Domy Lubomirskich, Potockich , Sanguszków, Soltyków, Radziwiłłów, kolejno były świadkami tryumfów Wejnerta, jego głębokich wiadomości muzycznych w udzielaniu nauki śpiewu, grania na fortepianie i innych instrumentach. Ten okres życia Wejnerta, kończy pobyt jego w domu jenerała Filipa hr. Raczyńskiego, który będąc naocznym świadkiem objawów talentów jego na dworze królewskim, powołał go do Rogalina, dla wykształcenia dwóch synów swoich: Edwarda i Atanazego. Świadek ich wzrastania, pozostawił w pamiętnikach swoich najciekawsze szczegóły ich lat młodocianych, a tkliwa wdzięczność
(0 Alexander Wejnert. Gazeta Warszawska Nr. 287. z r. 1850.