126
coraz to więcej powagi u obcych, i poło- s źenie jój wpośród coraz to mocniejszych sąsiadów, stawało się niebezpiecznóm. j
W takim stanie był kraj, kiedy długie \ swoje panowanie zakończył August trzeci f śmiercią w Drezdnie, roku pańskiego tysiąc 5 siedemsetnego sześćdziesiątego trzeciego. Nim jeszcze król umarł, weszły były wojska s Moskiewskie do dolski. Nawet bez jawnego < powodu, zwabione tylko jój niemocą. Zaraz \ weszły także i wojska Pruskie w sąsiednią \ sobie Wielkopolskę. \
Gdy się nikt temu nie sprzeciwiał, by- s łyby może w^ojska obce nie wyszły i kraj J bez źadnój zabrały przyczyny. Lecz chód się wewnątrz nikt nie sprzeciwił, byłby może kto z zagranicy niepozwołił. W sa-mój rzeczy chan Krymskich Tatarów zagroził Moskwie, ze w sto tysięcy wpadnie do Moskwy, jeżeli wojska Rosyjskie nie ustąpią z Polski. Więc ustąpiły tak Rosyjskie \ jak i Pruskie wojska z Polski, lecz wprzó- \ dy Rosya z Prusami zawarła przymierze i orzekające, że niedopuszczą tego, aby kto j inny był królem w Polsce, jak Polak rodowity.
Jasiek. Zkąźe to na Polaków taka łaska?
Stan. Pojmujecie, że niekoniecznie ze j szczerćj życzliwości. Jak widoczną było rzeczą, że kilkunastu wielkich panów ze sobą niezgodnych, mogło się dobijaó o Polską koronę. W samój rzeczy książęta "Czarto- \ ryjscy obydwa byli w chęci królowania. Radziwiłł, Lubomirski, Branicki i inni, ! mieli ohęó mniój więcój ukrytą, ażeby się na ich korzyśó obróciło postanowienie dwo- \ rów sprzymierzonych.
Lecz prawie samowładnie w Polsce rzą- i dzący poseł Rosyjski na jednych milczał \ przecząco, o innych wprost mówił, że Pani s jego nie życzy ich sobie na tronie Pol- j skim. j
Jasiek. A cóż u licha miała pani w Mo- ^ skwie osadzaó tron Polski? Czy znowu jak \ Kurlandyą?
Stan. Nie przestrzegano praw i powagi \ kraju z powodu Kurlandyi. Więc co w Kur- \
landyi uszło, spróbowano i w Polsce. Gdy Polacy nie mogli się domyśleć, kogo im królem przeznaczono, wyrzekł nareszcie poseł Rosyjski, że jego pani carowa najmilój na tronie Polskim widzieó będzie Stanisława Poniatowskiego.
Wójt. Cóż za jeden był ten Stanisław Poniatowski?
Stan. Ojciec jego był człowiekiem zwinnym, dowcipnym. Z małego szlachcica potrafił przyjść do powagi i godności w kraju. Nareszcie ożenił się z księżniczką Czartoryską i został kasztelanem krakowskim. Jego wujowie Czartoryscy posłali go byli do Petersburga, stolicy Rosyi, jako należącego do poselstwa. Ponieważ był pięknym na twarzy, kłaniać się umiał i w towarzystwach znajdować, podobał się wielkiój księżnie następczyni tronu.
Późniój aby się z nią tern łatwiej mógł zabawiaó, postarał się o urząd posła Polskiego. Natenczas Piotr, małżonek Katarzyny, ovrój Stanisława mniłowanćj, został carem.
Pomiarkował wkrótce, że poseł Polski ma zbyt ścisłą znajomość z carową. Postarał się o jego odwołanie i małżonkę swoją osadził jakby na wygnaniu. Lecz była to obrotna i bezsumienna kobieta. Wkrótce przyprowadziła do tego, że jój męża strącono, ją ogłoszono cesarzową. Potem tego męża otruć i dodusie kazała. Czując się już zupełnie na tronie utwierdzoną, starała się o wywyższenie swoich przyjaciół, zwłaszcza gdy wiedziała że jój się powodowaó będą.
Jasiek. I naród Rosyjski scierpiał taką bezecnicę na tronie?
Stan. Naród Rosyjski cierpiał zawsze a nawet i kochał tego, kogo się bał. Im któren z panujących większym był złoczyńcą, tern więcój był kochanym, bo go się bano. 1 była w tem racy a.
Taka bezsumienna Katarzyna nie pytała się wcale, czy się co godzi lub nie. Wszystko co się udaó mogło, chocby największe bezprawie, dobrem było w jój oczach.