266
BANKI
niom i eksperymentom, jakie w dziedzinie banków efektowych poczyniono z emisją banknoiów, z depozytem i z emisją obligacji wreszcie.
Pięćdziesiąt lat po powstaniu pierwszego poprzednika banków efektowych, wspomnianej już pruskiej Seehandlung, pojawia się w roku 1822 drugi taki ich poprzednik, belgijska „Societe generale pour favoriser 1’industrie nationale“, a w r. 1828 trzeci, Bank Polski Lubeckiego. A ten ostatni jest pewnego rodzaju curiosum. Jest bankiem efektowym już w mierze znacznej i przeważającej, a zarazem — choć emitował banknoty w ilościach niewielkich tylko — bankiem emisyjnym. Przy bardzo ostroż-nem i bardzo mądrem prowadzeniu banku przez Lubeckiego katastrofalnych skutków uniknięto, ale nauka dzisiejsza zaznacza zgodnie jednak, że był to eksperyment niebezpieczny, a nawet, zasadniczo rzeczy biorąc, wręcz niedopuszczalny. Emisja banknotów jest czynnością bierną w superlatywie — krótkoterminową. W myśl najwyższego prawa bankowego można z nią łączyć czynności czynne krótkoterminowe tylko, a nie długoterminowe, które dla banku efektowe-go są znamienne. Całkiem słusznie więc przykładu Banku Polskiego nie naśladowano.
A teraz przeciwstawmy Bankowi Polskiemu Lubeckiego pierwszy bank efektowy już właściwy, stanowiący jego znany i uznany ogólnie pierwowzór, przeciwstawmy mu bank braci Pereire’a, bank „Credit Mobilier" w Paryżu z r. 1852. Czy teraz, pół wieku po powstaniu Banku Francuskiego, po pełnem ustaleniu się pozycji jego, jako jedynego banku uprawiającego emisję banknotów we Francji, byłoby wdarcie się w sanktuarjum emisyjne nowego i nowatorskiego banku efektowego dało się już nie urzeczywistnić, lecz nawet pomyśleć? Sama przez się i raz na zawsze została emisja banknotów, jako czynność bierna banków efektowych, skreślona, a raczej pominięta głębokiem milczeniem.
A teraz weźmy rozwój banków efektowych, który od czasu Pereirów się dokonał, i w którym uwydatnia się silny dualizm dotyczący stosunku banków efektowych do depozytu, do banków depozytowych mianowicie, i przeciwstawiający sobie system angielski z jednej strony, niemiecki zaś z drugiej.
W Anglji oddzieliły się banki efektowe od banków depozytowych niezmiernie stanowczo. Nawiasem zaś dodam, że jeżeli w Ameryce nie całkiem konsekwentnie trzymano się angielskiego wzoru, to Fede-ral Reserve Act z r. 1913 wskazuje nań wyraźnie bardzo i wręcz go narzuca.
W Niemczech natomiast zaznaczyła się niemniej silnie tendencja, aby czynności banku depozytowego i banku efektowego z sobą łączyć, aby jedne i drugie pielęgnowały te same banki, jak naprzykład — przynajmniej w czasie przeszłym — wybitna bardzo Deutsche Bank w Berlinie. I właśnie ta Deutsche Bank wykazywała, że niemiecki system ma swoje zalety, bo posiadała sieć kas depozytowych po Berlinie i po całych Niemczech rozsianych planowo, posiadała wielki aparat depozytowy, administrowany bardzo sprawnie, i posiadała dzięki temu całe rzesze deponentów, na których, szukając przy swych czynnościach efektowych odbiorców obligacyj czy też akcyj, mogła oddziaływać. I co więcej, Deutsche Bank znalazła licznych i wybitnych towarzyszy, idących w kierunku tym samym zasadniczo, jak Desconto-Gessell-schaft, Berliner Handelsgesellschaft, Darm-stadter Bank, Dresdner Bank i inne. Wszystko zdawało się więc przemawiać za tern, że system niemiecki jest doskonały, przynajmniej w czasach normalnych, w czasach prosperity, jednem słowem w czasach przedwojennych, które kreśląc powyi»ze słowa mam na oku narazie wyłącznie. Ale właśnie w tern rzecz, że już w owych czasach, już przed wojną, w Niemczech samych odzywały się, oraz znajdowały energiczną obronę na kongresach, przeciwne opinje. Że sami niemieccy fachowcy i znawcy bankowości oświadczali, iż system angielski ma jednakowoż zalety niezaprzeczone, że przedstawia się jako system względnie lepszy czy poniekąd nawet idealny. I ujawniały się dążenia, aby stan rzeczy w Niemczech zreformować, przejmować stopniowo angielski system i wpływać nawet w tym kierunku przez ustawodawstwo. Tylko, że rozwiązanie tego rodzaju zagadnienia ustawodawczą czy inną drogą jest niezmiernie trudne. Bo niełatwo jest zmienić dawne i zakorzenione silnie zwyczaje, tradycje. Argumentacje czy wręcz rezolucje kongresowe nie osiągnęły zatem skutków poważniejszych. A przecież docze-