148
ORESMIUS NICOLAUS
XIV w. Poza szeregiem prac z dziedziny teologji, fizyki i matematyki, około 1355 wydal pierwszy w literaturze trancuskiej traktat o pieniądzu: „Tractatus de Origine, natura, jurę et mutationibus monetarum" (przetłumaczony w parę lat później przez autora na język francuski). W latach 1370 do 1371 O. na życzenie Karola V przetłumaczył i opatrzył komentarzami „Politykę'*, „Ekonomikę** i „Etykę** Arystotelesa.
Wynalezienie pieniędzy wiąże O. z rozwojem ludzkości, powstaniem handlu oraz niedogodnościami, wynikającemi z wymiany naturalnej. Pieniądz jednak, by rzeczywiście ułatwiał wymianę, musi być poręczny, lekki do noszenia, by za małą jego ilość można otrzymywać bogactwa naturalne w większej ilości. Z istoty więc pieniądza wynika, że musi on być z substancji o szczególnie dużej wartości przyrodzonej (kruszcu). Substancja ta jest najistotniejszą treścią pieniądza i wyłącznie decyduje o jego wartości. Wszelka zatem zmiana ilości kruszcu w monecie musi spowodować zmianę w jej wartości. Wobec tego podszaco-wywanie monet wytwarza wielkie niedogodności dla kraju. O. rozróżnia trzy sposoby podszacowania monet: 1) nadanie monecie nazwy, określającej jej wartość nominalną powyżej wartości substancji; 2) zmianę wagi kruszcu; 3) zmianę próby. Powyższe trzy przyczyny sprowadzają się właściwie do jednej, do zmiany zawartości czystego kruszcu w monecie; jest bowiem rzeczą obojętną, czy zmieniona zostanie wartość nominalna pieniądza przy tej samej zawartości kruszcu, czy też naruszona zostanie waga lub próba metalu przy niezmienionej wartości nominalnej. Podszacowa-nie jest, zdaniem O., czynem zarówno bezprawnym, jak i wysoce szkodliwym dla społeczeństwa. Bezprawiem jest dysponować rzeczą nie swoją, a przecież pieniądz nie jest własnością monarchy lecz ludności. Przez podszacowanie monarcha popełnia oszustwo, gdyż oszustwem jest „nazywać zlotem to, co złotem nie jest, a funtem nazywać, co funtem nie jest**. Bezprawie zaś i oszustwo prowadzą do grabieży. Poza jednak momentami prawno-etycznemi O. do wywodów swych, skierowanych przeciwko podszacowywaniu pieniędzy, wprowadza argumenty ściśle ekonomiczne. Podszacowanie pieniędzy podważa istotę pieniądza, niszczy cel, clla którego został on wprowadzony. Skoro bowiem istotą pieniądza jest reprezentowanie pewnej stałej dużej wartości, a celem — mierzenie wartości przedmiotów i rola pośredniczenia w wymianie, to przez podszacowanie moneta przestaje rolę te spełniać, wprowadzając zamęt i chaos w stosunkach gospodarczych. Podszacowanie monety ma również zgubny wpływ na handel zagraniczny, gdyż kupcy obcy wzbraniają się przywozić i sprzedawać swe towary za zły pieniądz. Wreszcie prowadzi ono do ucieczki złota i srebra z kraju, „ludzie bowiem próbują swą monetę zawieźć do miejsc, gdzie sądzą, że jest więcej warta**. Wywiezione monety są zagranicą przetapiane na gorsze i wwożone zpowrotem do kraju, gdzie wśród ogólnego zamętu monetarnego mogą być łatwo puszczone w obieg (w myśli tej można się doszukiwać sformułowania prawa o wypędzaniu dobrej monety przez złą).
Krytyka podszacowywania monet podjęta przez O. miała niewielki wpływ na ówczesną politykę. Wprawdzie francuska reforma monetarna z 1357 r. wprowadziła nieco ładu w stosunkach pieniężnych, nie trwało to jednak długo. Doraźne korzyści z podszacowywania monet były dla skarbu monarszego tak ponętne, iż przeważyły argumenty wysuwane za utrzymaniem pełnowartościowej monety. Dawna zatem polityka podszacowywania pieniędzy była nadal kontynuowana. Równie nieznaczny był wpływ traktatu O. na rozwój piśmiennictwa ekonomicznego. Bezsprzecznie O. wywarł pewien wpływ na współczesnego mu Buridana. Jednakże w wielkiej ilości traktatów ekonomicznych XV w. nazwisko O. nie jest cytowane, a poziom traktatów tych, przeladov'anych rozważaniami praw-mczemi z pominięciem przesłanek ekonomicznych, dowodzi cofnięcia się myśli ekonomicznej w odniesieniu do O. Również i piśmiennictwo wieków następnych nie powołuje się na O. Dopiero w 600 lat później, w połowie XIX w. traktat O. został odgrzebany z pyłu zapomnienia; przywrócono mu wtedy należne miejsce w histo-rji nauki ekonomicznej. O. bowiem w odróżnieniu od innych pisarzy średniowiecza, wprowadza do wysuwanych w tym czasie argumentów etyczno-prawnych po raz pierwszy przesłanki ściśle ekonomiczne. Wiążąc zaś logicznie rozważania nad genezą i isto-