357
POLITYCZNE DOKTRYNY
nego, hipoteza Rousseau o stanie przedspo-łecznym utrzymać się nie może, sądzimy dziś powszechnie, że nigdy nie było i być nie mogło jakiegoś stanu, w którymby ludzie żyli rozproszeni i z któregoby dopiero wyszli świadomie — tworząc społeczeństwo. Rousseau twierdzi, że pierwszy człowiek, który odgrodziwszy pewien teren powiedział to moje i który znalazł łatwowiernych, uznających to za prawdę — był rzeczywistym założycielem tego społeczeństwa i jego instytucyj. Umowa społeczna utworzyła ostatecznie społeczeństwo, a później państwo, z faktu zaś powstania i uznania własności prywatnej powstały walki społeczne, wojny, zbrodnie. Społeczeństwo, zorganizowane w państwo, pozbawiło ludzi wolności i równości, wydarło im szczęście i cnotę, wtłaczając ich w organizację niesprawiedliwą, wypaczyło także ich charakter. Ścisła organizacja społeczeństwa, nauka, sztuka i wogóle cywilizacja — spotęgowały te wszystkie ujemne objawy. Nauka nie daje szczęścia, lecz wywołuje niepokój, chęć poznania wszystkiego. Sztuka zwiększa nasze potrzeby i pragnienia. Nieświadomość zapewnia natomiast ludziom spokój i pozostawia pod wpływem popędów naturalnych i samorzutnych. Zestawienie rozmaitych ustępów w dziełach Rousseau o umowie społecznej wykazuje, że pojmował ją nietyle jako fakt historyczny, ile raczej jako zasadę filozoficzną, stanowiącą o racji bytu społeczeństwa i państwa. Mimo to trzeba ją uważać za fikcję, bez której można się zupełnie obejść, gdyż ludzie zawsze żyli w społeczeństwach, które pod wpływem pewnych przyczyn zewnętrznych i wewnętrznych wytworzyły państwa. W dalszym rozwoju swej teorji Rousseau twierdzi, że tworząc je, jednostki wyzbyły się swej wolności na jego korzyść. Usiłował on później jednak, w zalecanym przez siebie ustroju politycznym zapewnić wolności obywatelskie. Jednakże nie mógł tego osiągnąć, nie stawiając określonych granic władzy państwowej nad jednostkami. Teorja jego prowadzi więc do wszechwładzy ogółu nad poszczególnymi ludźmi. Zdaniem jego, władza państwowa należeć powinna do ogółu obywateli pełnoletnich, który nie może jej nikomu przekazać, gdyż jest niepodzielna. Stąd też jest przeciwnikiem systemu reprezentacyjnego. Rozumiejąc jednak, że w dużych państwach całe społeczeństwo nie może wykonywać władzy ustawodawczej, żąda aby przynajmniej ustawy były zatwierdzane przez wszystkich obywateli. Najlepszą zaś organizacją dla dużych państw jest federacja. Władza wykonawcza nie może być udziałem ogółu, lecz tylko niektórych przezeń wybranych i działających ściśle wedle jego woli. Sądowa nie powinna być niezależna od dwu innych: lud sam winien pilnować wykonania praw, aby sprawiedliwości czyniło się zadość. O ile władza ustawodawcza winna być demokratyczna, o tyle wykonawcza — arystokratyczna (w znaczeniu ludzi lepszych, a nie uprzywilejowanych, czy to dzięki majątkowi czy urodzeniu). Rousseau odróżniał sprawy ogólne, dotyczące wszystkich, od szczegółowych, odnoszących się do grup i jednostek i twierdził, że społeczeństwo w sprawach zasadniczych i ogólnych ujawnia wolę powszechną, abstrahując od interesów osobistych. Dlatego żądał dla decyzji w tych sprawach jednomyślności i sądził, że jest ona możliwa. Ideałem jego było państwo demokratyczne, którego obywatele byliby równi nietylko pod względem prawnym, ale i majątkowo zbliżeni do siebie. Własność prywatną uważał za zło, ale zło konieczne w społeczeństwach współczesnych, to też nie pragnął jego całkowitego zniesienia, lecz ograniczenia przez uchylenie dziedziczenia w linjach bocznych i przez zaprowadzenie powszechnego, postępowego podatku od dochodu, prócz tego zalecał utworzenie państwowej własności ziemskiej, któraby istniała obok prywatnej i była większa od niej. Rousseau napisał wiele dziel, żadne z nich nie obejmuje całokształtu jego poglądów. Dla braku miejsca pominięto innych francuskich pisarzy politycznych wieku XVIII. W wieku XIX występuje na plan pierwszy pisarz wybitny i głęboki ConstantBen-j a m i n (1767—1830), który należał do kierunku liberalnego. Godząc się w znacznym stopniu z poglądami Montesąuieu, starał się bądź to je uzupełnić, bądź też w pewnym stopniu zmienić. Według niego w państwie jest nie 3, lecz 5 władz: królewska, wykonawcza, ustawodawczo-reprezentacyjna trwała, ustawodawczo-reprezentacyjna opinji i sądowa. Władzę królewską wyodrębniał od wykonawczej, uważając, że rola monarchy powinna wyrównywać tarcia i sprzeczności pomiędzy pozostałemi władzami, celem uniknięcia rozterek w funkcjonowaniu insty-