a wszystkie te prawdy należały właśnie do rzędu tych, których tylko sam Duch Boży nauczyć może. Ale w lej samćj chwili gdy dany im został Duch S. to prawdy: które im się przedtem niepo-dobnemi dó wiary zdawały, stanęły jasne w ich oczach i L d 1). To znaczy: że testament został otwarty, a kościół Sty się począł.
Jeżeli nastawałem na ten błahy .zarzut, to dlatego, że sam mi sie z toku kolejnych zarzutów rozwinął i że doskonale służyć
*- u t/ — ./
może do postawienia w własciwem świetle ducha panującego w tej dyskussyi ze strony przeciwników najwyższego przywileju o którym mówimy. Jest to duch pieniactwa, który wszelkierm sposobami usiłuje wykazać słuszność swego uporu.* uczucie zresztą bardzo właściwe każdemu dyssydentowi, ale zupełnie riie dające się pojąć w’ katoliku.
Zakres mojego dzieła nie dozwala mi wcale rozbierać jednego za drugim z mniemanych błędów, jakie zarzucają papieżom, tem bardziej, że powiedziano już w tym względzie wszystko, co tylko powiedzieć się dało: dotknę tylko dwóch punktów, jakie z największym roztrząsano zapałem, i które zdają mi się wymagać kilku nowych objaśnień: o reszcie nawet tespominać nie warto!
Uczeni włoscy zauważali, iż Bossuet, który w obronie deklara-cyi 2) rozszerzał się najprzód nad upadkiem papieża Liberyusza, aby ustalić najgłówniejszą z czterech propozycyj, sam później odrzucił cały rozdział, który się do tego odnosi, jak się to w edy-cyi z r. 1745 widzieć daje. Nie byłem wstanie sprawdzić tego natychmiast, atoli nie mam najmniejszych powodów powątpiewania o wiarogodności źródeł z których czerpię, a nowa historya Bossueta, żadnych nie pozostawia wątpliwości, o skrusze wielkiego człowieka.
Czytamy lam, że Bossuet w poufnćj rozmowie powiedział księdzu Ledieu: Wykreśliłem z moje/ rozprawy o władzy kościelnej wszystko, co się śctąga do Papieża Liberyusza jako dowód niepopierająey zdania, które chciałem przeprowadzić, 3).
Prawdziwe to było nieszczęście dla Bossueta. iż musiał odwoływać twierdzenia z powTagą orzekane: ale to pewna, iż się przekonał, że dowód czerpany z Liberyusza nikogo pokonać nie może, i to do takiego stopnia, że centuryatorzy Magdeburscy, nie śmieli potępić lego Papieża i usprawiedliwili go: •
„Liberyusz“ mówi ś. Atanazy, którego dosłownie przytaczają dziejopisowie Magdeburscy „znękany cierpieniami dwuletniego
1) Bourdaloue, Serm. sur ła Pentecóte, Ire partie, .sur le texte: Rcpleti
sunt onincs Spiritu Saucto. Myst., tom. I.
2) Liv. IX. chap. XXXIV.
t
3) Tom II. Pieces justific. du IV* liv. p. 390.