150 Kazimierz Sosnowski.
owe znane skądinąd legendy, odnoszące się do samotnych bloków kamiennych lub do nagromadzonych rumowisk skalnych, które djabli znosili i porzucili przy pianiu koguta; są nieco odmienne o „magli djabelskiej" na Łamanej Skale, o młynie djabelskim na Magórce. Ta ostatnia, związana z „djabelskim kamieniem" koło Łodygowskich Kolib, opowiada, że djabeł niósł tę skałkę na małym palcu na przeciwległą górę Skrzyczne, na której djabli mieli młyn kamienny postawić i mleć w nim takich ludzi, co zjedli muchę. Gdy kogut zapiał, djabeł upuścił niesioną skałę, która była przeznaczona na spód młyna, na Skrzycznem zaś porzucona skała miała być kołem młyńskiem.
Piękno gór kocierskićh znalazło także wyraz w poezji naszej.
Poeta krakowski, Edmund Wasilewski, szukając wrażeń i osłody dla wytrąconego z równowagi umysłu, odbył w r. 1836 podróż w Beskidy i Tatry i wrócił z nich odświeżony i ożywiony. Owocem tej podróży było kilka utworów, górom poświęconych; jeden z nich, ma tytuł „Kocierz"; jest to sonet, daleko słabszy od wiersza, poświęconego przez poetę Babie] Górze, Lanckoronie i Tatrom :
Młodszy brat Babiejgóry pokrył się lasami Ze wstydu, że od niego wyższa siostry głowa;
I w zielonym ich płaszczu białe piersi chowa,
I skryte łzy w doliny sączy strumieniami.
1 przed niebem zawstydził, bo pokrył się mgłami,
Jako ślepa w południe w cieniu ruin sowa,
Chociaż pióra ma lśniące, jednakże się chowa,
Nie śmiąc ich równać z orła lśniącemi piórami.
Gdzieniegdzie po opokach poczepione chatki,
Bezpieczne — choć pod niemi strumień przepaść ryje,
Wiszą, jak niemowlęta ssące piersi matki;
flle kiedy w rozdołach groźny wiatr zawieje,
Nie patrz, jak słabych słabsze mieszkania rozbije,
I pytaniem o matkę nie smuć małe dziatki!
Przypisek, dodany w objaśnieniach do tego wiersza, brzmi tak: „Ba-biagóra i Kocierz", nazwiska gór w Tatrach. Wierzchołek Kocierza prawie zawsze mgłami okryty". Świadczyłoby to, iż poeta pisze o jakimś szczycie tatrzańskim, a nie o kocierskich górach; szczytu jednak pod nazwą Kocierz niema ani w Tatrach, ani w Beskidach, a przypisek pochodzi zapewne od jakiegoś nieświadomego rzeczy wydawcy, który Tatry z Beskidem pomieszał.