Chwalebne są zapewne usiłowania nowoczesne, odpowiedniem urządzeniem więzień i zakładów poprawczych dla przestępców niedojrzałych, nietylko ochronić społeczeństwo od szkodliwych dla niego osobników, ale sprowadzić ich na taką drogę, ażeby z powrotem na łono społeczeństwa stali się pożytecznymi jego członkami, piękna ta filantropia, która stara się polepszyć los upadłych a nawet po zmazaniu winy karą, w oczach publiczności zawsze napiętnowanych istot: lecz zapominać się niegodzi, żo najpierwszem zadaniem społeczeństwa jest, zachowanie całości swojej, utrwaleniem spajających je węzłów przez skrupulatny wymiar sprawiedliwości, utrzymanie powagi prawa i władzy.
Zawiele chyba dziś się mówi o godności i poszanowaniu każdej jednostki ludzkiej, o równości wszystkich członków społeczeństwa, zawiele sentymentalnych deklamacyj o ludzkości t miłosierdziu dla winowajców’, jako nieszczęśliwych, jako ofiar wadliwego urządzenia społeczeństwa, nędzy i braku oświaty.
Miłosierdzie jest tylko wynikiem poczucia niedostatecznej sprawiedliwości, dobroczynność ma racyę bytu tylko w deficycie ekonomicznym społeczeństwa.
Kodex karny nie jest podręcznikiem pedagogicznym, więzienie nie jest domem wychowania. Dążyć należy do poprawy nietyle przestępcy, ile proletaryatu kryminalnego, możebnem odjęciem jemu środków do walczenia przeciw społeczeństwu.
Ta prawda, że ostrość kary nie odwiedzie występnego od zbrodni, nieprowadzi za sobą pożytku społecznego z osłabienia represyi “karzącej. Odstraszenie nie jest powodem ukarania, alo jest jednym z jego celów. Polega ona na wrażeniu, jakie świadomość kary sprawić może na źle myślącym; tein będzie silniejsze im świeższe, im nowsze; skuteczność więc kar polega w części na ich rozmaitości. Każdy rodzaj kary może być przydatnym, gdy przy zachowaniu proporcji do siły złój woli bierze początek w samej naturze czynu. Zredukowanie kary kapitalnej, zniesienie kary cielesnej, z powyższego względu, przyniosło prawdziwy uszczerbek represyi karnej a bardzo złudny nabytek filantropii rozwodzącej się o ludzkości i godności. Ludzkość niezyskała, gdy kary te zastąpić wypadło ich ekwiwalentem; godność obrażoną jest występkiem, nie karą. W przeciwnym razie przypuścić trzeba pewien rozbrat pomiędzy władzą karzącą o społeczeństwem, które w działaniu jego upatruje jakąś uzurpacyę, że w jego przekonaniu dopuszczalną, przynajmniej do pewnego stopnia