dom było Kozaków na żołdzie 7,000 i osobno w Litwie było ich 500. Wtedy i liczbę czółn kozaczyeh oznaczano osobnym rejestrem, miało ich być na Niemnie 30 a było 15 tylko. Szczegóły o tych wyprawach kozaczyeh są w listach Władysława IV, które wydał w Krakowie Ambroży Grabowski. Liczba rejestru utrzymywała się wciąż 7,000, gdyż na to stanęła nawet konstytucyja na sejmie r. 1635, która powiada „a na wpisanie tego siódmego miesiąca komis-sarze nasze zeszlemy” (Vol. Leg. III, 851). Płaca dochodzie miała tego wojska w Kaniowie. W tern nadeszła epoka buntu Pawlaka, Huni i Ostranicy, oraz rozgrom buntu pod Kumejkami, Borowicą, na Starcu. Nowa komissyja na Masłowym Stawie odprawiona (\v Grudniu 1638) oznaczyła rejestr 6,000 ludzi i sześć pułków pod wodzą szlachty pułkowników i naczelnego komissarza Rzeczypospolitej, zależnego od hetmanów- koronnych (Vol. Leg. III, 927. Okol-ski, Kontynuacyja dyaryjmza wojennego). Gdy się trafi sprawa między mieszczaninem w dobrach królewskich a kozakiem rejestrowym, na takich sądach miał zasiadać podstarosci z pułkownikiem, to jest pułkow nik miał zasłaniać kozaka, za nim przemawiać u sądu, żeby nie dać pola jakiego dow olności i nowym skargom. Zresztą kozacy rejestrowi tak w gruntach jako i w osobach nie mogli być uciążeni od nikogo (Vol. Leg., tamże). Jak niemożna lepiej, ułożyły się teraz stosunki. Lat dziesięć ani śladu swawoli nie było. Rzeczpospolita na sejmie r. 164=6 konstytucyja chwaliła, Kozaków- ,,krwawe zasługi,, prace, trudy, i odwagi, cum magna gloria nieraz Rzeczypospolitej świadczone,” oświadczała się z tern publicznie, że prace te godne są nagrody, że rycerstwo „sławnie darowną ćwierć zasłużyło” i odwrotnie rycerstwo „piersiami i odwagą zdrowia sw-ojego z wielą strat dostatków sw^oich securitatem Rzeczypospolitej zaszczycało.” Obiecano kozactwu sejmową nagrodę (Vol. Leg. IV, 90). Rzeczpospolita zw-olniała nieco w karności: starszym kozackim na nowo został kozak, toż wnosić można, że i pułkow-nikami niekoniecznie była już sama szlachia. Władysław- IV przyszedł psuć to dobre obustronne porozumienie się w interesie dynastycznym. Przez Chmielnickiego burzył niżowe rycerstwo i pocichu kazał wbrew woli Rzeczypospolitej powiększać rejestr, niby w zamysłach w-ojny tureckiej. Chmielnickiego zabiegi znajome. Pierwszy poruszał tłumami ludu, który cały już zapisywał w kozactwo na ruinie szlachty ukraińskiej, w-ołyńskiej i podolskiej, która była kością z kości sw oich województw. Oczyw-iście rejestr się powiększył. Chmielnicki chciał udzielnego dla siebie państwa, ale gdy mu się to nieudawało, rokował raz wraz z Rzeczpospolitą i rokowania zrywał za pierwszą lepszą sposobnością. Podniósł pierwszy hetmanstwo kozacze, Rzeczpospolita uznała go w tej godności, lecz Chmielnicki wyrozumował sobie, że być powinno hetmanstwo panowaniem, lub przynajmniej półpanowaniem. Według tego musiał urządzać własną potęgę. Pochlebiał ludowi i wymagał od Rzeczypospolitej, żeby pozwoliła na ogromny rejestr. Chmielnicki taki plan sobie założywszy, nie mógł postępować inaczej. Mieć pod sobą 6,000 rejestrowych, było to uznawać nad sobą władzę hetmanów koronnych, pocóźby on staw-ał obok nich udzielnym hetmanem.? Nasi hetmanowie mieli czysto wojskową władzę, Chmielnicki zaś chciał i politycznej nad krajem. Gdyby utrzymał się przy niepodległości, nie potrzebowałby rejestru, samby go albowiem stanowił. Po w ojnie Zborowskiej domagał się 40,000 rejestru, obiecyw-ał spisać jednak ludzi po pułkach i podać te spisy do ksiąg grodu kijowskiego, dla powszechnej wiadomości. Pozwoliła Rzeczpospolita, ale trudność była nawet w zastosowaniu i tego układu bo nadrejestrowych 40,000, drugie 40,000 chłopstw a stało pod bronią, a nie chciało powracać do roli. Gdy