5*
uczynić; mimo wolą hetmańską, co samo z siebie wypływało, nie mieli „nigdy przechodzić granic koronnych, ani wodą, ani ziemią, a w pogotowiu w państwa sąsiedzkie wtargać abo wojować ich.” Dalej kupców zakazywano im łupić, majętności napadać, co samo z siebie także wypływało, kiedy oni swawolni ludzie szli pod posłuszeństwo hetmana. Co najważniejsze i już w prost do naszego przedmiotu należy, warowała konstytucyja, że \iżowcy po tej oruyna-cyi „nikogo do towarzystwa swego nad wolę starszego, abo przełożonego, a starszy abo przełożony nad hetmańską wolę nieprzyjmować i ma ich być za-wzdy rejestr u hetmana. A kiedyby który z służby szedł, a inny na to miejsce był przyjęty, ma o tym starszy zawdy dać znać do hetmana, aby pewną o nich i imionach ich miał wiadomość.” (Volumina Legum tamże). Otóż mamy i pierwszy raz w dziejach, w sprawach niżowych wymieniony rejestr. Rzeczpospolita brała rycerstwo kozackie na swój żołd, pod swoje opiekę i z ludzi swoich formowała siłę zbrojną na kresach, bo miała do tego wszelkie prawo, powinna była to zrobić dla własnego bezpieczeństwa i dla zasłonienia się przed Turcyją. Rejestr czernże był? po prostu spisem rycerzy niżowych, bo Rzeczpospolita rozciągała nad nimi kontrollę, nie pozwalała im hulać po stepach, urastać zbiegami z pogranicznych krain, próżniaków, włóczęgów, lub skłóconych ze sprawiedliwością ludzi. Rzeczpospolita albowiem w dalszym ciągu swojej ordynacyi nakazuje, żeby „przesądzonych abo na gardło, na poczciwość skazanych” nieprzyjmowano na Niżu: uszlachetniała więc to dzielne rycerstwo stepowe i tern samem wprowadzała prawo, ludzi podejrzanych, którzy mogli się rzucać na niebezpieczeństwu i ośmielać innych, usuwała. Jednym wyrazem, znosiła udzielność tłumów dzikich, która już wtedy stosunkom między-narouowym wadziła. Toż Zauorożcy sami byliby sobie winni, jeżeliby w czem dotknęła ich sprawiedliwość Rzeczypospolitej. Tymezasem nie dotykała, bo Rzeczpospolita przeszłość puszczała w niepamięć i na nieszczęście Kozaków była tylko wina z ich strony, była swawola przyczyną, że organizacyją uważali za ucisk. Przykróciło się nierządnej swobody, żeby wolność postawne. Niżowcy przyzwyczajeni do łupów' tego nie rozumieli. W pierwszej tej chwili sam rejestr ich gniewał. Był tedy ucisk, bo Rzeczpospolita nie pozwalała, żeby na Zaporeźu gromadziły się tłumy łupieżcze i był tedy ucisk, bo szczupła, ograniczona liczba rejestru nie pozwalała myśleć o morskich wyprawuoh; był ucisk, bo nie od kaprysu pierwszego lepszego watażki teraz zależało kłócić państwa i napadać Siedmiogród lub Multany. Rejestru w r. 1589 nie oznaczyła bliżej konstytucyja, w-jakiej być ma ilości. Mogło być zatem niżowców mniej lub więcej według uznania hetmańskiego i dla ludzi rycerskich otwarta zawsze była ochota. Owszem, sama konstytucyja z r. 1589 stanowi: „ A co się dotyczę wojny teraźniejszej, ma hetman użyć ludzi tamtych niżowych i duńskich (t. j. dońskich), ile ich jedno być może do potrzeby Rplitej, jako ich będzie rozumiał.” Nie zrnnie1-szano zatem ich liczby, bo wrojna z Turcyją była, ale „za uspokojeniem z cesarzem tureckim” ta konstytucyja miała „czasy wiecznemi nienaruszenie trwać.” Ograniczenie więc z początku nie dotykało nawet liczby. Dalej liczba niżowych oddanych pod rozkazy hetmańskie, mogła się zmieniać stosowanie do okoliczności. Rejestr miał to znaczenie, że nie przybłąkiwali się teraz do niżowych zapisanych nowi nieznani ludzie. Ale nie trafiały prawa Rzeczypospolitej do przekonania umysłów swawolnych. Kosiński, potem Nalewajko i Łoboda po za rejestrem gromadzili tłumy i rozpoczynali na kraje Rzeczypospolitej łnpiezcze napady, Kosińskiemu poradzili panow ie wołyńscy, rozboje Nalewajki i Łobody musiał karcić sam hetman koronny. Wszystkie konstytucyje następnych sej-