page0084

rali w pustyni? Jaki miałeś zamiar, gdyś nam kazał wyjść z Egiptu? Daleko lepiejby było służyć Egipcya-noin niżeli poginąó w tej pustyni”. Mojżesz im odpowiedział w imieniu Pana: „Nie obawiajcie się niczego, bądźcie stałymi, i uważajcie na cuda jakie Bóg dziś uczyni; gdyż tychEg-ipcyan, których widzicie przed sobą dziś, nigdy już nic zobaczycie. Bóg będzie za was walczył, a wy zostaniecie w modłach i w milczeniu.”

Wówczas anioł Boga, który szedł przed obozem Izraelitów poszedł za nim, i w tejże chwili słup obłoku,opuszczając czoło ludu, stanął pomiędzy obozem Egi-pcyan a Izraelitów, a obłok z jednej strony był ciemny a z drugiej oświecał noc, tak że oba wojska przez całą noc nie mogły zbliżyć się do siebie.

Mojżesz z rozkazu Boga, podniósł swą laskę na morze Czerwone, a natychmiast Pan kazał wiać wiatr gwałtowny i parzący przez całą noc, osuszający dno morza, które się rozwarło na dwoje, tak, że wody były z obu stron jak dwa mury, i że Izraelici przeszli suchą nogą przez środek tego morza. Egipcyanie weszli za nimi ścigając ich; lecz gdy już byli w morzu wraz z królem Faraonem, Pan kazał Mojżeszowi wyciągnąć rękę ku wodom, i wrócić je na swoje miejsce. Nadaremnie Egipcyanie starali się uciec, wszyscy potonęli co do jednego. Nazajutrz Izraelici, widząc martwe ciała Egipcyati na brzegu morskim, bali się Pana, i wierzyli w Boga i w Mojżesza Jego sługę.