7
ściami, a wychodzą stamtąd z zupełnie innymi. Żołądek trawi. Podobnież wrażenia dostają się zapomoeą nerwów do mózgu, ten organ rozpoczyna działać, oddziaływa na nie i wkrótce wydaje je przemienione w myśl: z tego możemy zawyrokować z tą samą pewnością, że mózg przetrawia w jakiś sposób wrażenia i sposobem organicznym wydziela myśl“.
Spuściznę duchową Encyklopedystów i dawnych mate-ryalistów przejęli nowocześni materyaliści i nie zadając sobie nawet wiele trudu w wyszukaniu jakichś nowych dowodów, zajęli się raczej propagowaniem starych jak świat opinii, aniżeli ich pogłębianiem. Czemże się bowiem od poprzednich różnią zdania Karola Vogta wołającego pompatycznie: „Niemasz duszy samodzielnej. Dusza jest wyrobem rozwijającego się mózgu. Dusza nie jest pierwiastkiem niemateryalnym, dającym się oddzielić od ciała, lecz nazwą zbiorową, oznaczającą różnorodne zmiany, przysługujące wyłącznie mózgowi. Wszelkie myślenie, chcenie, działanie człowieka nie jest niczem innem, jak skutkiem kilkorazowego karmienia się i przeobrażenia substan-cyi mózgowej. Przyjmować duszę jest czystem głupstwem^ ,). Podobnież tłómaczy Reich, że całe życie duchowe narodów jest rezultatem ich karmienia się i sposobu życia, a w części także klimatu, i warunków geograficznych. Oto jego słowa: „Pokarmy i sposoby ich używania wyciskają na każdym narodzie właściwe mu piętno. Naprzykład herbata połączona z mięsem, stanowiąca prawie wyłączne pożywienie Anglika, robi go silnym, obrachowanym, praktycznym, łatwo swe zamiary przeprowadzającym człowiekiem, ale też nie da się zaprzeczyć, że razem z klimatem i geograficznymi warunkami wytwarza w nim ową surową ortodoksyę, która nam się tak nie podoba w Anglikach. Kawa sprawia, że Niemiec objawia się głębokim myślicielem (me zapominajmy, że i p. Reich jest Niemcem) i bystrym systematykiem, a dawałaby mu znako-
') Karl Vogt: „Bikler aus deui Thierleben“ str 4-19. Pliysiologi-srlie Briefe. 2. Auft. str.