207
wiedzieli walkę ciała z jego żądzami, krzywdę wyrządzali materyi! *).
Biedni ci materyaliści! Nie mogąc zaprzeczyć wolności woli, próbują ją chociaż ośmieszyć, bo czują, że ta piękna władza duszy najoczywistszy kłam zadaje ich mrzonkom, doctis fabulis (uczonym bajkom), jakby powiedział św. Paweł. Każdy bowiem widzi, że wola całkowicie się wymyka z pod praw, które rządzą materyą. Bo jeżeli tylko znam prawa działania materyi na materyę, mogę z całą ścisłością przepowiedzieć wynik jakiejś przyczyny, ale któż odgadnie, jak postąpi wola w danej okoliczności? Wszak to od niej samej zależy; ona sama decyduje, czy to zrobić, czy tamto, czy to wybrać, czy tamto, w ostatniej jeszcze chwilce, gdy pod wpływem jakiegoś motywu nachyli się na jedną stronę, naraz powiada: nie, i nic jej zmusić nie może. To już wręcz się sprzeciwia prawom, którym podlega materya, bo materya jest bezwładną, „trage“, leniwą, że tak powiem; trzeba ją popychać, by się ruszyć mogła, a raz poruszona, biegłaby w nieskończoność dalej, gdyby jej nie zatrzymano; wola przeciwnie, sama się porusza, sama kieruje swymi ruchami.
Autor „Fizyologii ezłowiekau, powiada na str. 235 tak: „Od najdawniejszych czasów psychologowie i filozofowie przyjmowali jeszcze jedną czynność mózgu, którą nazywano wolą: czynności tej nietylko przypisywano pochodzenie owych impulsów, które powodowały dowolną czynność świadomą człowieka lub innego zwierzęcia, lecz jej przypisywano także zdolność powstrzymywania czynności mimowolnych, jak np. ruchów odruchowych. Osobniki, posiadające w wysokim stopniu rozwiniętą zdolność do panowania nad czynnościami mimowol-nemi, uważano za osobniki wyższe i wskazywano jako wzory
*) Wypowiedział to otwarcie Henryk Heine, tak sławiony poeta niemiecki: „Nicht Entsagung wollen wir, wir wollen Genuss, Nymphen-tfinze, Nektar und Ambrosia O hatte die Welt nie an einen Gott ge-giaubt, sie ware glucklicher“. Cfr. Hettinger op. c., I. Abth. 325.