■
Henryk PFalezyusz. mg
wziętey lak nieprzyzwoicie kiólowi dwóch I-<aro-dów podróży piOprzeMut, obiecu.ąo przy sloyuiey-szy do Francyi dostania się i orny uprzy mania spo-.sub. Ale Fłenryk w przedsięwziętin swoiern nieodmienny, odpisał, że żądzom ich żadną miarą dosyć uczynić nie nioże: 'gdy interesa Fraucuzkie n takim są stanie, że bytnośoi iego ry chłey po-Irzebuią: domagał się powtórnie, aż.by mu posłów, z którymiby o rzeczypospolitey radził, przyr-słali; obiecywał tudzież, że iak tylko spokoynośe Fruncy przywróci; do Polski zbicżeć nie omieszka. Ohadw'u te listy iedenże miały skutek. gdyż - ani kiól od drogi przedsięwzięley odwieśdź się .ne dał, ani senat posłów mu nie wyznaczył, lubo o .to pisanym z LngJunu listem potrzecie prosił: dokąd z Wiednia udawszy się przez Wenecyą, Ferrarę, Manluę, Turvn, i gcry Alpeyskie, szczęśliwie przybył.
Kiedy "więc nie można było przewiesdź na Henryku, ażeby do Polski powrócił; uchwalono na zjezdzie \| jrszawskim : iż itżeli król na dzien iq, maia loku następuiącego nie powróci; tedy na seyrnie, który do S/ęzycy naznaczono, do ele-kcyi nowego Króla pizystąpią. Dekret ten nc. piśmie z podpisem stanów, Henrykowi posłany był przez Hieronima Hozrazewskiego sekretarza koronnego, i Jana Drohoitwskiego starostę Prze-inyślskiego. Ci odpowiedz królewską przynieśli, iż prztd czasem sobie przepisanymi, żądzom stanów w powróceniu się do Polski uczyni dosyć. Zamieszki atoli i niepokoie Francnzkie, których on przyiazdem swoim nie tylko nic uspokoił, ale leszcze pomnożył; przywieśdź. do skutku ley nie pozwoliły mu obielimy.
Dwunastego więc dnia Miia zaczął się seym w Slęźycy, klóry raczey się rozsypał, aniżeli porządnie zakończył. Ukazały się bowiem zdania o wjźności aktu elekcyi, do którey przystąpić miano, poróżnione. Szlachta miała zawód ho do zapowiedzią ney elekcyi nie pizyszlo, a zatem roz-