page0224

page0224



218


PITAGOREJCZYCY.

z chwil złożonym (8uopij{jL£vo<;). A wtedy gotowa różnica pomiędzy czasem psychicznym a fizycznym, o którćj Jamblich wspomina. Nie żądajmy jednak zbyt wielkićj ścisłości od tak dawnego myśliciela. Według świadectwa Symplicyusza, pierwszy z wszystkich filozofów Archytas, usiłował określić istotę czasu *), a wtedy nie dziw, że trochę ciemno wyraził myśl swoje. Śmiem jednak twierdzić, że przygotował, a może antycypował nawet definicyą Platona i Arystotelesa2), że miał, jak dobrze mówi Chaignet, tę myśl głęboką, jako dusza, posiadając świadomość następstwa faktów, naznacza przestanki bytowi, a tak czas stwarza.

*) Simpl. in Phys. p. 186 (str 785 w ed. Dielsa).

2) Arystoteles tak rzecz przedstawia, jak gdyby nikt przed nim nie wiedział, że odróżnienie liczenie części lub przestanków ruchu jest warunkiem niezbędnym dla pojęcia czasu, a nawet właściwą jego treścią. W Fizyce (Lib. IV. p. 218) rozbiera i zbija trzy definicye: i° czas jest ruchem wszechświata (ręr zov dkov y.ivrj-cr<i’); 20 jest sferą samą (zt]v Qn>rti(jav avzijv) t. j. całą kulą wszechświata; 30 jest ruchem i zmianą (xt*ł]cr«v xai fiezctriukrj zię); poczem wnosi, że czas nie jest ruchem lub zmianą, ale też nie jest bez ruchu, lecz czemś ruchu    zi) t. j. jego

liczbą lub miarą (p. 219Ale nie powiada, kto owe wyznawał definicye. Sympli-cyusz (p. 165) objaśnia, że Eudem, Teofrast i Alexander (komentator), przypisywali pierwszą defmicyę Platonowi, dowodzi jednak z ustępu Timeusza, że niesłusznie. Drugą definicye zwykle przypisują Pitagorejczykom, ale wedle Symplicyusza także niesłusznie. Oto jego słowa: ut iii z/jv (Sąiui(jai> uuzijv zov uv(tctnoiJ, w; roiiś-IJvfrc(.yo(jeiov<; iGZO(jOVGt’ kiyecv oi na(jaxov<javzti;    tov A(j/vzov ktyuvzoi'

xadókov zuv yj)6vuv óidoztjua riję zoii 7Tctvzo<;    ę. rjrtvt^ zóiv Zzaur.ul*

iksyov. Ponieważ Stoicy, jako późniejsi od Arystotelesa, tutaj w rachubę nie wchodzą, zostaje tylko sprawa Pitagorejczyków. Czy rzeczywiście twierdzili coś podobnego? Wszyscy dziejopisarze, nie wyjąwszy Chaignet’a (zob. I. 275. II. 172 , odpowiadają, że tak. Nie zwrócili jednak uwagi na to, że na(jaxovCuvze^ nie może w tym związku znaczyć »ci, którzy słyszeli od Archytasa* lecz »którzy źle zrozumieli Archytasa«. Należy więc tłumaczyć: »jak Pitagorejczycy twierdzą wedle opowiadania tych, którzy może źle zrozumieli Archytasa, gdy mówi ogólnikowym sposobem, że czas jest przedziałem j t. d. Wynika z tych słów, że Archytas nic takiego nie twierdził , a innym Pitagorejczykom mylnie to przypisywano. Dostrzegł tego w części Weisse (Aristoteles Physik iibersetzt und mit Anmerkungen begleitet. Leipzig 1829, str. 522). Kto był stronnikiem trzecićj definicyi, nie wiemy. To pewna, że ani Platon ani Pitagorejczycy jćj nie przyjmowali Jest stąd oczywistem, że już przed Arystotelesem, Archytas i Platon, skoro nie uważali czasu za jedno z ruchem, musieli go, jak on, uważać za coś do ruchu przynależnego, xivr/3ei»* zt. Rzeczywiście Archytas określa go jako óidazrjfia trję zov narzoi;    a Platon nawet, jako x«r d(ji&/*óv

iov<jav ato)viov elxóva, to jest obraz idący, poruszający się według liczby. Ponieważ u Archytasa, jak u wszystkich Pitagorejczyków, każde ćiaactjfia, czy w przestrzeni czy w czasie, wyrażało się przez liczbę, wszystkie składniki arystotelesowćj definicyi już u niego są gotowe.

http://rcin.org.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
O Definicje podrzędnie złożone mają inklinacje do zacierania różnicy pomiędzy partią polityczną a gr
page0219 218 — czeństwami, gdy przychodzi mierzyć słabe siły człowiecze, z najpotężniejszym zwierzem
page0219 218 (Sj. 3. 90?obl. 29. 2Biara Święta (Sljrjeściatiffa :c. SB3ierję tej, jeś ja raoio grjed
page0220 218 chał swoje przygotowania, ale Pan zarzucał mu tę trwożliwość przez proroka Banami, a Pi
page0220 214 PITAGOIł KJOZY CY. kiesa i zwykle jemu są przypisywane, najprawdopodobniej pochodzą od
page0222 218 wego. Wielki zaś dowód szkoły spirytualistycznej na korzyść jedności „ja“ jest ten, że
page0222 218 Cały szereg badaczów, jak J. J. Thomson, Larmor, H. A. Lorentz, Wiechert, Kaufmann, Bec
page0226 220 PITAGOREJCZYCY.co na jedno wychodzi, bo harmonia każda daje sie wyrazić liczbą, a liczb
page0228 218 . faktów w jedną formułę Bain wspomina o zasadzie względności poznania i mimo kilku
page0228 218 S. DICKSTEIN. Przez n oznaczmy liczbę „powrotów", t. j. liczbę razy, w ciągu który
page0228 222 PITAGOREJCZYCY. nizmów, nie jest jedynym pierwiastkiem duszy; z natury swojej będąc zim
page0228 218 przenieść ponad zło, ale ponad mniejsze, egoistyczne dobro — dobra zapewniającego nam c
page0232 — 218 — przez otoczenie dziecka nigdy zanadto przestrzeganą być nie może. b) W drugim peryo
page0257 218 Xli. Pieniądz i kredyt TABL. 15. BILANSE ! RACHUNKI STRAT I ZYSKÓW BANKÓW KOMUNALNYCH^
page0221 218 nasze na Pana Boga pamiętać upominam. "W obozie pod Cecora, 6 Octobris 1620. Jejmo
doskonałych, do coraz bardziej złożonych, skomplikowanych. Można wtedy mówić o progresywnym charakte

więcej podobnych podstron