236
żydowski na widok poranionego współrodaka w znanej przypowieści ewangelicznej. Brak wszelkiego poczucia litości, współ-ubolewania i niesienia pomocy innym, jest charakterystycznem u zwierząt tam, gdzie natura nie włożyła na nie tego obowiązku.
„Nigdy nie zauważyłem najmniejszego współczucia u zwierząt, — powiada Lubbock — okazywały się one zupełnie nie-czułemi i obojętnemi względem innycb. Jak to już wspomniałem, wydarzyło mi się nieraz zabić pszczołę: nie wywarło to nigdy żadnego wrażenia na inne. I tak, 11-go października zgniotłem pszczołę tuż obok innej, zajętej spożywaniem miodu: były tak blizko siebie, iż dotykały się skrzydłami: pomimo to, śmierć siostry nie wywarła żadnego wrażenia na biesiadującą, zajadała dalej żywo i ochoczo, jak gdyby nic nie zaszło. . . Bardzo często również chwytałem pszczołę za łapkę, starała się wyrwać i przeraźliwie brzęczała; inne pszczoły, znajdujące się obok, nie zwracały na to zupełuie uwagi“.
Nawet przywiązanie pszczół do swej królowej jest bardzo ograniczone. Opisuje Lubbock, że zmienił matkę w ulu, starą zaś królową umieścił w swym pokoju wraz z plastrem miodu i pewną liczbą robotnic; po paru dniach, te ostatnie opuściły ją, a dawne jej poddanki zaglądały wprawdzie od czasu do czasu do miodu w plastrze, ale zupełnie nie zwracały uwagi na dawną monarchinię *). Zresztą, komuż nieznane współczucie wilków dla owiec, lisów dla drobiu, kotów dla myszy, lwów, panter, jaguarów itd., itd. dla innych gatunków? A jeżeli ktoś zarzuci, że dla innych tylko gatunków mają te zwierzęta nienawiść, a dla osobników w obrębie własnego gatunku współczucie, to wystarczy mu wskazać na stado wilków, z którego ubito jednego, lub na psią przyjaźń, gdy między nie jedną kość rzucono. Wprawdzie i ludzie nieraz się o podobną bagatelkę pogryźć gotowi, ale to dowodzi tylko,
’) „Przegl. powszechny1': „Darwinizm wobec rozumu i nauki“, 1835, t. VII, str. 19.