DOWODY RZECZYPOSPOLITEJ. 433
jedną z owych chorób. Czyż jednak kto słyszał, żeby rozkład ciała robił duszę niesprawiedliwszą i t. d. ? Zatem ani potęga żadna zewnętrzna ani wewnętrzne niedołęstwo nie mogą duszy pozbawić życia 1).
Dowód ten bardzo ułomny, bo przypuszcza wiele rzeczy, jako pewne, które bynajmniej pewnemi nie są, n. p. że nigdy złoczyńca żaden nie umarł ze zgryzot sumienia. Tej choroby najgorszej Platon nie wymienia i dla tego zostawia szerokie pole wątpliwościom. Ale pomimo niedokładnego dowodu chodziło mu o wykazanie nieśmiertelności osobistej, jak pokazuje wniosek ostatni: »Na Jowisza, widocznie niesprawiedliwość nie byłaby złem okropnem, gdyby zadawała śmierć tym, którzy jej dają przystęp do siebie. Byłaby bowiem uwolnieniem od nieszczęść 2)«. Zupełnie taką samą konkluzyę poznaliśmy co dopiero w Fedonie, a byłaby doprawdy pozbawioną sensu, gdyby Platon nie wierzył w nieśmiertelność osobistą3).
Zaraz potem Sokrates tak dalej ciągnie: »Skoro przyjęliśmy za pewnik niewątpliwy, że każda rzecz jest nieśmiertelna, która ani przez własne złe, ani przez cudze zniszczoną być nie może, wynika, że »te same dusze zawsze będą, bo me może ich być ani mniej, skoro żadna nie ginie, ani też więcej; rozumiesz bowiem, że gdyby którykolwiek z nieśmiertelnych bytów zwiększał się, wzrastałby z tego, co śmiertelne jest, a wtedy wszystko, co śmiertelne, w końcu przeszłoby w nieśmiertelne i)». Dowod ten opiera się na tern samem prawie przeciwieństw, co pierwszy w Fedonie, tylko z innego punktu widzenia przeprowadzony. W Fedonie podnosi Sokrates, że
1) R e s p. X 609 a — 610 c.
2) R e s p. X p. 610 d.
3) Teichmiiller sadzi, że dowód powyższy ani me dotyka indywidualności duchowej, ani w niczem nie popiera nieśmiertelności osobistej, ponieważ ma tylko wykazać, że dusza nie należy do dziedziny zjawisk, lecz do bytu wieczystego; czy jednak wszechbyt ten składa się z mnogości dusz, Platon podobno wcale nie rozbiera. Kto jednak, jak on, uznaje po śmierci różnice miedzy dobremi a złemi, niewątpliwie wiele dusz przyjmuje, zamiast jednej ogólnej.
*) Resp. X p. 611 a. Ażeby uratować swą tezę o monizmie platońskim, Teichmiiller tłumaczy: »dusze pozostają zawsze takie same« [die Seelen ble/ben imnur dieseiben. Zob. Platon. Pragę p. 9; porów. Studien etc. p. 127 sep), co jest oczywistem nakręcaniem greckiego tekstu. Słowa aei av eTsv ai aurał mogą tylko znaczyć: »zawsze będą istniały te same dusze«. Kto wierzył w metempsychozę, nie mógł inaczej się wyrazić. Pak zresztą rozumieją to miejsce wszyscy znawcy Platona, n. p. Rhode, Psyche p. 570; Campbell, Plato's Republic vol. III p. 463 i t. p.
Historya filozofii greckiej T. II. 28