35
*
i mając już teraz trzy okręty, zapełnia je całe tanimi wyrobami z bawełny. Jedzie ku brzegom Gwinei w środkowej Afryce. Tu rozpoczyna handel zamienny z murzynami. On im daje materye bawełniane, oni mu zaś znoszą kły słoniowe. Zebrawszy spory ładunek kości słoniowej, wraca do Londynu, sprzedaje swój drogocenny towar w całości i posiada sto razy tyle majątku, ile miał w roku 1863. Wszystkie te podróże i handle trwały trzy lata, ukończył je w r. 1866, mając lat dwadzieścia cztery.
Co robi przez następny rok, nie wiadomo. Lecz w r. 1867 znajduje się w Sydney, gdzie zakłada bank. Przez dwa lata bank się rozwija i Jamesowi powodzi się dobrze. Lecz w grudniu w r. 1869 zapuszcza się w kolosalną spekulacyę na kopalniach złota, ta spekulacya się nie udaje i James Clayson traci cały majątek. Prawie w tym samym czasie spalił się dom, który sobie zbudował i gdzie mieszkał. Jest zrujnowany zupełnie i sam powiada o sobie słowa następujące:
„18 stycznia w r. 1870 znalazłem się na ulicach Sydneyu, ubrany przyzwoicie, to prawda, lecz tak samo biedny, jak byłem wówczas, gdy mając lat dziesięć, biegałem jako ulicznik po mieście i biłem się na pięści z moimi rówieśnikami. Miałem w kieszeni tylko tyle pieniędzy, żeby się licho pożywić. Ale byłem bogaty w moje doświadczenie życia, -miałem charakter nieugięty i niezłomne postanowienie, by się znowu i jak najprędzej dorobić majątku*.
Właśnie wówczas odjeżdżał okręt do San Francisco w zachodniej Ameryce. Clayson zaofiarował