525
które bezpośrednio i ciągle w dobie podziałów swoich wpływ wywierała Polska przez książąt krakowskich i sandomierskich, a potem królów, wr ciąg*u jednego, dwóch pokoleń, spłynęły z Polską wr jedno, chociaż Węgrzy za króla Ludwika chciały Ruś przyciągnąć do siebie. To uderza, że owe tradycyje, które się od Daniela przechowywały w dynastyi przez cztery pokolenia książąt, przeniosły i do warstw narodu. Ciągle powtarzane jedno nazwisko, nabyło poniekąd obywatelstwa na ziemi, na której gościło. Ze dynastyja miała się za ruską i swój kraj przezywała Rusią, to nie dziwi, ale dziwi, że lud oswoił się z tem nazwiskiem, kiedy miał swoje narodowe. Zdarzają sie jednak takie rzeczy. Krzyżacy swoje państwo nazwali Pruskiem, chociaż w niem właściwie pruskiej ziemi był kęs mały, dwudziesta cześć może państwa. Prussakami Krzyżacy zwali Mazurów, Pomorzan, Chełmian i Michałowian, kraje i te które nawrócili z pogaństwa i te które już od Polski chrześcijańskiej odenvali, a zatem więcej wyrobione, o swoją narodowość stojące, jednakże ciągłe powtarzanie narzuconego nazwiska, stworzyło dzisiaj wschodnie i zachodnie Prussy, z narzucouego urobiły nazwisko narodowe miejscowe. Od lat ledwie 150 Brandeburgczycy zostali Prussakami i dzisiaj się już nimi nazywają, jak gdyby niemi od początku byli. Ten sam fakt widzimy oto teraz i na grodach czerwieńskich. Imię urzędowe dynastyi, rządu, przenikło w massy i stało się miejscowem, oznacza pewną okolicę. Gdyby nie przyjęła Polska tego nazwiska, a stare jakie słowiańskie postawiła, nie miałaby zaś kłopotu w wyborze, prawdopodobnie nazwisko Rusi skonałoby w tej stronie, jak w krótkim czasie skonała odrębność, która już za Kazimierza Wielkiego zaczęła się coraz więcej, na wzór *»olski, urabiać. Książe Jerzy panował w'śród instytucyj polskich. Waregowie nie mieli czasu pracować około narodu, nie to ich było posłannictwo i nie ta natura. Dla tego żadnych w niem nie było instytucyj europejskich, administracyj, ładu, prawa, wrszystko zależało od księcia. W tej więc dobie, kiedy z konieczności kraj Halicki wstąpił stanowczo do cywilizacyi zachodniej, cóż dziwnego, że wszystko przyjmował od Polski? Król Kazimierz uszanował pamiątki miejscowe, Ruś przyznał Rusią, bo co szkodzić mu mogły owe dawnie wspomnienia ziemi? Toż tych historycznych wspomnień wiele było po różnych zakątach jego Polski, świeżo złączonej w polityczną całość: Sandomierz, kujawskie ksieztwa, a nade wszystko właściwa Polska, stary kraj Polan, miały swroje wspomnienia i dynastyje; Pomorze połączone z właściwą Polską za Przemysława i Mestwina, długo prowadzić usiłowało byt polityczny, oddzielny od innych krajów Lechii, niemniej długo zapewne jak kraj Halicki, czyli dawane czerwieńskie grody, a jednak wszystkie te odrębności spływały w całość strojną i potężną, bo czas podziałów, wojen domowych i małych interessów, minął, rozwijała się przyszłość. Kazimierz Wielki naw^et pewną udzielność Rusi zachował w pierwszej chwili. Zasada ta sama, której się królowie trzymali w innych księztwach i ziemiach; nie niszczyli odrębności miejscowych, owszem pozwalali tylko, żeby się same zużyły. Tak np, że wiele innych faktów pominiemy, każda ziemia złączona w całość polską, ma długo swoich kanclerzów oddzielnych, chociaż wznosi się po nad niemi wszystkiemi jeden najwyższy kanclerz koronny. Król kanclerza takiego zaprowadza i dla Rusi, bo książęta Danielowej dynastyi jeszcze tego urzędu z Polski nie wzięli. Tak ustanawia król pewną udzielność Rusi, obok innych udzielności koronnych. Kanclerzem Rusi jest Jan ze Strzelcy Suchy-wilk, doktor dekretów, późniejszy arcybiskup gnieźnieński, w r. 1356 {Cod.