Sponsorzy2801

Sponsorzy2801



120

niami, i narcyzami popisywał- Ale to pewna, że w roku 1782 sam się wybrał w podróż na Ruś przez Warszawę. Przyjechał do stolicy, na swoje imieniny pod koniec lipca. Z niewypowiedzianą radością przyjęli go dawni znajomi, król Stanisław i literaci. Powinszowania ze wszystkich stron zlały się na księcia biskupa. Odwiedzał wtedy prawie zawsze obiady czwartkowe, wszędzie rozsypywał dowcip i wesołość. Na jednym obiedzie czytano wiersze tuzinkowrgo pcety. Biskup przeżegnał się kiedy skończono; pytali obecni dlaczego. Potrziba się mcdlii; za umarłych, odpowiedział. Trę-becki napisał wtedy do ki ięcia sławny i w istocie piękny wiersz p t.: Gość z IJriloberaa, gdzie był tłumaczem powszechnych uczuć całego kraju. Ksiądz Ghighiotti kanonik warmiński, który bawił ciągle w Warszawie, wezwany dla spraw dyplomatycznych, dostał wtedy od księcia bogaty pierścień jako hołd wdzięczności za przyjęcie jakie znalazł w stolicy.

Obiecawszy, że bodzie wracał na Warszawę, książę na Ruś wyjechał. Podróż swoję tam i nazad opisał w listach prozą przeplatanych wierszem do księcia Stanisława Poniatowskiego podskarbiego lit. Wybrał się z Warszawy z dość liczną gromadą towarzyszów. Minął Ujazdów, Łazienki, Wil-lanów, miejsca tylu wspomnień. Janowi III poświęcił chwil kilka i prawie gwałtem oderwał się od Willanowa. Dalój przez Jeziornę, gdzie się pojedynki odbywały rozjuszonych stołecznych rycerzów, widział Górę, miasto wielko-piątkowe, i ruiny Czerskiego zamku. Malownicza była ta podróż księcia, bo. wspomnienia otaczały go wezędzie. Wspomnienia dla myśli i dla oka, bo coraz to nowe spotykał widoki, góry, laski i zamki. Z Mniszewa szła droga na Gruszczyn i Magnuszów, potem na Ryczywół i Kozienice sławne puszczą i ł, wami królewskiemi. Z okien Janikowa dóbr Sieciecho-wskiego opactwa spostrzegł światło, powitał Gołąb i wreszcię sam Sieciechów, gdzie dziwił się malowaniu świątyni, a bardzie j jeszcze: że ksiądz opat Leonard Prokopowicz śpiewał w chórze jak mnich prosty. Przed Gnie-worzowem umyślnie zboczył, żeby zobaczyć Czarny lar Kochanowskiego, jego starą lipę, pod której cieniem nucił wieszcz jagielloński, żałobne treny dla swojój drogiej Urszuli. Poświęcił Krasicki wtenczas kilka wierszy pamięci tego znakomitego człowieka, wierszy wymownych prostotą i uczuciem. Widział dalój Puławy i Kurów, rozwaliny Dąbrowieckiego zamku, Firlejów, i sławny żartami Babin; stanął wreszcie na Wieniawie przedmieściu w Lublinie, w któiym mieszkał jako prezydent trybunału. W Wysokiem odwiedził księżnę Jabłonowską Sapieżankę z domu, wdowę wojewodzinę bra-cławską, niewiastę która w wieku Stanisława Augusta, liczyła się do znakomitszych obywatelek Rzeczypospolitej. Z Goraja przez Biłgoraj przebierał się książę do Tarnogrodu, i wspomniał sobie, że tutaj niegdyś znalazł historyę ciekawą, którą Kozak zapalał sobie fajkę i skarb prawdziwy. Przez Sieniawę i Jaro,law stanął nareszcie w rodzinnem gnieździe Dubiecku. Z rozrzewnieniem powitał ojcowskie miejsca, wpośród których spędził lata dziecinne i młodociane. Matki już tam nie było, nie było ojca, ale widział wszędzie ich ślady. Rodzeństwo, bracia, znajomi, przyjaciele, zresztą dzieci kochanego


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0017 7 WROŃSKIEGO ŻYCIE I PRACE. nie wiemy, ale to pewna, że z niezmordowanym zapałem pracował.
page0349 345 nych komórki. To pewna, że komórka każda przedstawia się jako całość, złożona z części
62 63 (5) przyjaciół. Ale to nie jest mój pomysł. Mnie się to nie podoba. Nie lubię, kiedy wokół mni
oczyma, z walącym sercem i czuję, że mi się do gardła pcha dławiące łkanie. Ale i to wiem, że nie bę
P1010464 z piekła, ale to pewne, że nie skądinąd. Anioł lub szatan, lub może moce niebieskie i pieki
z14 (12) 4Czy bocian odżywia się żabami? jedyny pokarm, to niejeden bocian padłby z głodu albo się o
44611 str 8 189 188 OGRÓD, ALE NIE PLEWIONY Nikt nie słucha, żaden się nie ogląda na nie, Szlachta
50. Co to jest grupa i jak należy „wymieniać się mikrofonem” Każdorazowo na zakończenie swojej relac
ZJAWISKA NATURY 6 7 LAT (30) Wulkany to miejsca, w których z wnętrza Ziemi wydobywa się gorąca lawa.
podzielała takiego stanowiska, argumentując to tym, że cechą współczesny nauki jest jej ekspansywnoś
DSC07318 58 Macierze i wyznaczniki 5) stoi czarna damka, to przyjmujemy, że a</ = -2. Ponieważ w
Goethe, Cierpienia młodego Wertera Nic więc dziwnego, że kiedy wkrótce sam się zakocha, stanie się t
,,psychologii”, to zaś, że procesy tc układają się w psychologiczne fakty nerwowego odzwierciedlania

więcej podobnych podstron