426 GEOGRAFIA FIZYCZNA ZIEM POLSKICH
jowym człowieku w postaci narzędzi, wykonanych z krzemienia, kości, rogu i liczne kości zaginionych zwierząt.
Krakowsko - sandomierska kotlina. Puszcza sandomierska. Jest to kotlina zamknięta od północy brzegiem Śląsko-Polskiej wyżyny, od południa Karpatami, od wschodu brzegiem Lubelskiego płasko-wzgórza i jego południowem przedłużeniu, t. zw. Rostoczem, a ma postać wąskiego trójkątu, którego ostry kąt opiera się o Kraków. Jest ona przecięta w całej swej długości Wisłą, która płynie ciągle od Krakowa po Zawichost w kierunku wschodnio-północno-wscho-dnim, a skręca od Zawichostu ku północy i wpada w swój drugi, średni przełom, sięgający aż po Puławy (Nowa Aleksandrya). Na całej tej linii porusza się Wisła pod samym brzegiem Ślą-sko-Polskiej wyżyny i niszczy go miejscami. Widać to obecnie wyraźnie pod Sandomierzem, położonym wysoko na skaiistym brzegu Wisły, złożonym ze starodawnych łupków i kwarcytów (formacyi Kambryjskiej). Fale Wisły płyną tak blisko tego brzegu, że przy wyższym stanie wody podmywają go, wskutek czego skała odrywa się, odpada kawałami i albo dostaje się do wody, albo wytwarza hałdy otulające podnóże wysokiego brzegu. Miarę dokonywającego się zniszczenia daje tu pagórek Pączek (Gorzyce) na prawym brzegu Wisły położony. Składa on się z tych samych skał, co i stromy stok góry sandomierskiej i wskazuje odrazu, że Wisła płynęła pierwotnie po jego południowej stronie, i że podmywając i niszcząc tę górę, posuwała się zwolna ku północy, a pozostawiwszy ze zniszczonej góry tylko nieznaczne »świadki«, doszła tu do linii, wzdłuż której obecnie płynie. Wzgórza, ciągnące się obecnie od Sandomierza ku Zawichostowi, bywają nazywane Pieprzowemi górami, od drobnych, ciemnych muszelek (lingula), rozrzuconych w jaśniejszych kwarcytach.
Brzeg Śląsko-Polskiej wyżyny, złożony z różnych skał, przeważnie mezozoicznych, jest przykryty w całej swej długości grubymi pokładami loesu i rozerwany siedmioma rzekami, płynącemi przeważnie szerokiemi, rozwartemi dolinami W rozwoju nizin nadwiślańskich te doliny udziału nie biorą. Gdzie północna wyżyna odstępuje od Wisły, tam między jej brzegiem i rzeką ciągną się nadwiślańskie błonia (do 5 kilom, szerokości], podlegające powodziom, poorane staremi ramionami Wisły, wypełnionemi jeszcze w mniejszej, albo większej mierze wodą. Brzeg Lubelskiej wyżyny ciągnie się przeważnie w postaci spadzistej, obnażonej i nie nadającej się do uprawy kraw ędzi.
Karpaty obniżają się zwolna ku nizinom nadwiślańskim, ale brzeg ich jest wrszędzie wyraźny, a stopy brzegu używa się od wieków jako ważnej równoleżnikowej linii komunikacyjnej do Lwowa.