70
Taka odpowiedź zamiast łagodzenia, podwaja gniew i rozpacz młodzieńca. — „Choćby mi przjszło do samego pójść Lauren-tego, woła, to mego Fauna odzyskać muszę, bo jednak on w powietrze nie uleciał! ”— To mówiąc spostrzega w dworskićj liberyi człowieka, i bieży skargę mu swą przełożyć, gdy ten mu powiada, iż właśnie pan go do siebie wołać kazał.
— „O poczciwy to pan, zawoła! musiał się o mojej krzywdzie dowiedzieć, i chce mi ją wynagrodzić. Dobrze to mówią, że Medyceusze poczciwi i wspaniali ludzie. Daj Boże, by zawsze naszym rządzili krajem.”
Jednak gdy z pierwszego ochłonął uniesienia, a wpośród przepysznego pałacu i jego królewskich komnat spojrzał po sobie, postrzegł błoto i wapno na zszarzanćm odzieniu, zawstydził się i nie chciał iść dalćj. Ale mu lokaj drugi raz rozkaz pana powtórzył, dodając iż on nie lubi i nie nawykł czekać.
Coraz mnićj śmiałym postępował krokiem biedny chłopiec, a gdy drzwi gabinetu Laurentego się przetwarły, już nie śmiał oczu podnieść. Lecz cóż się z nim stało, kiedy w końcu ośmielony, poznał w Laurentym wczorajszego krytyka, którego tak z góry traktował? a na jego stoliku głowę swego starego i bez zębów Fauna!!...
Od tćj chwili, Michał-Anioł pozostał na zawsze u swego wspaniałego pana; stary Buonarotti otrzymał natychmiast obietnicę ja-kićj tylko zażąda posady, sam oznaczył jaką ma syn pobierać płacę, i już się go nie wyrzekał, lubo ten i nadal miał kamienie skrobać.
Starego Fauna, tę pićrwszą wielkiego mistrza próbę, co mu do świata i sławy otworzyła drogę, między arcydziełami florenckiej galeryi zobaczysz.
W dziewięć lat po Michale Buowrotlim, 1483 roku, urodził się Rafael Sanzio, w małćm miasteczku Urbino zwanem, stolicy księztwa tego imienia, które późnićj zostało do stanów pa-piezkich przyłączone. We Włoszech też go inaczćj nie zowią jak Rafael z ŁJrbino (*), a ci co chcą w nim jakiejś niebiańskićj
(•) Zapewnie dla odróżnienia go od innych tegoż imienia malarzy. Mengs miał także imię Rafael, i kilku innych artystów.