napotyka, miały podobne znaczenie; mają one wyobrażać węża lub ja-szczurkę, w których postaci owe duchy pojawiać się zwykły r). Zdanie wielu badaczy a), iż Australczycy posiadali niegdyś daleko bogatszą mitologią, oddziedziczoną po Małajezykach. i że w ogóle przedstawiają naród, który niegdyś na wyższym stał stopniu kultury, zdaje się być ze wszech miar nie prawdziwym, a wiara ich w jedną najwyższą istotę, która świat stworzyła, jest najprawdopodobniej wmó-mowionym w nich wynalazkiem misyjonarzy, wietrzących wszędzie ślady pierwotnego objawienia. Język Australczyków nie tylko że nie posiada żadnego wyrazu na oznaczenie władzc-y 3), lecz i nadaremnie szukalibyśmy u ludów zachodnich jakiegokolwiek pierwiastku, któryby nawet przy największem rozprzestrzenieniu pojęcia do stanu kapłańskiego zastosować można było. Tylko w Nowej południowej Walii i w Queensland, a zatem w najwyżej kulturowo stojących okolicach Australii, spotykamy czarowników, zwanych Koradszi, czyli ludzi, którzy obawy pospólstwa przed ciemnością tak dalece się pozbyli, że na grobach zmarłych przez noc wytrwać zdołają. Umieją też za pomocą swych szamańskich sztuczek chorych pocieszać i zaufaniem ich natchnąć, oraz pewne środki łagodzące a nawet upust krwi stosować. Oni też są jedynemi osobami, które jakiejkolwiek u Australczyków używają powagi. Wprawdzie i u nich jawią się czasami przewódźcy, wywierający pewien wpływ na mniejszą łub większą ilość rodzin, lecz władza ich jest ograniczona i przemijająca. Każdy u nich ma tylko o tyle znaczenia, o ile posiada środki lub je posiadać się zdaje, do stania się groźnym dla drugich. To samo można powiedzieć i o pokoleniach w ich wzajemnem do siebie stosunku. Podczas kiedy każde pokolenie jest bezwzględnie wolne i ściśle wziąwszy żadnej powagi drugiego nad sobą nie uznaje, bywają jednak czasami takie pokolenia, które albo z powodu niezwykłej waleczności swych członków, albo też z powodu przewagi i mocy ich czarowników budzą obawy i mają przewagę. Nie mało jednak zadziwia to, że owe ludzkie widma z zachodniego wybrzeża Australii szanują nietykalność posłów jako święty obowiązek międzynarodowy, lecz tylko tak długo, dopokąd głęboka
’) E r i e d r. M ii 11 e r. Allg. Etnographie str. 186. Czy korą pokryte kamienie., o których W a i t z (1. c. VI, str. 804.) wspomina, są rzeczywiście bałwany, jest wątpliwem.
2) Friedr. Mueller 1. c. str. 186. zbija to twierdzenie.
3l Wilkes. Unit. States. Exploring Expedition T. II, str. 186.