85
wszelkiego stworzenia, wszystko zapowiada wieczny z nim rozbrat i wyklucza go ze związków towarzyskich. Taki stan drażni jego dumę, tą niezasłużoną wzgardą; gniewa się, i w tym gniewie zdobywa całej śmiałości i odwagi, wypowiada nawzajem wojnę i zniszczenie towarzystwu, które go od siebie odrzuciło; tak to urażony na swoję niewdzięczną ojczyznę Koryjolan, usiłuje dać jej uczuć całą moc nienawiści wielkiego serca.
W istocie, wystawić sobie trzeba, jak srogie uczucia i namiętności rozwija w dzikićm stworzeniu jego odosobnione, samotne życie. Przeciwnie zaś w towarzystwie, tysiączne porównania mogą nas upokorzyć, tysiączne codzień zaciągane obowiązki powściągają nas, dla dobra towarzyskiego życia, trzeba zawsze czynić uprzejme przyzwolec’a, aby sobie zasłużyć na podobneż względy, a tak oddajemy sobie nawzajem usługi, czyli wykonywamy służebności; ustępujemy innym, aby i oni nam ustępowali, dzieje się z nami podobnie jak z okrągłemi w ciasne naczynie wsypanemi nasionami, które się nawzajem uciskają i płaszczą, aby się pomieścić mogły; trzeba się częstokroć ugiąć, uniżyć, aby nie zawadzać innym, gdy się chcemy wcisnąć nieznacznie w przestwory towarzyskićj budowy.
Dziki zaś, samotny człowiek, samolub ze swego położenia, uważa się za wyższego, za jedynego w pośród stworzonych istot, których jest naturalnym królem. Wtedy to instynkt własnej jego miłości wzmaga się tćm bardziej, że nie znajduje upokorzyć go mogącego porównania; wznosi on sobie tron nad wszystkie zwierzęta, które podgamia pod swoje panowanie i poświęca swój, choćby tóż najmuiejszćj potrzebie; nic mu się nie sprzeciwia, ani żadne jego chęci nie krępują obowiązki. Niepodległość głównym jest przymiotem samotnego człowieka; uwalnia go ona od owych więzów, któ-remi towarzyska uprzejmość, zewsząd nas krępuje: stądto pochodzi owo upodobauie w prostem, wolnem życiu ludzi, mających dumny i nieugięty charakter, oui bowiem nie mogą się uginać do owych fałszywych oznak, które grzeczność jakkolwiek kłamliwe, jednakże za konieczne nakazuje i wymaga ich po ludziach, żyć chcących w towarzystwie.
Gdybyś ty umiał żyć z główkami kapusty, mówił Dyjogenes do Arystypa, nie dopuściłbyś się podłych pochlebstw panom, Gdybyś