PODZIEMNA ROSJA
Zapoznał się także z życiem ogromnego gmachu. Strach panujący wszechwładnie w epoce Mikołaja I dawno już opuścił mury Pałacu Zimowego, podobnie jak zniknął w całym kraju. „Nabożną niczym w cerkwi" atmosferę pamiętali jedynie najstarsi lokaje.
Ochroną Pałacu Zimowego zajmował się podówczas komendant pałacu, generał Delstal, wojak okaleczony podczas walk pod Sewastopolem. Stary generał zachował w pałacu patriarchalne obyczaje sprzed epoki terroru. Brak dyscypliny i zwyczaje niezliczonej służby wprawiły Chałturina w osłupienie. Pałacowi towarzysze Chałturina urządzali u siebie libacje, na które przychodziły bez kontroli i nadzoru dziesiątki ich znajomych.
W tym samym czasie, gdy przez wrota paradne do pałacu nie mieli dostępu najwyżsi dostojnicy, od kuchni o każdej porze dnia i nocy mógł wejść każdy znajomek z traktierni najmarniejszego pałacowego służącego. Nierzadko goście zostawali w pałacu na noc. (Stiepan Chałturin)
Rozpusta w pokojach lokajskich, niesamowity chaos w zarządzaniu zdumiały Chałturina. Ze swobodą obyczajów szło w parze złodziejstwo na każdym kroku.
Rozkradanie carskiego mienia było tak powszechne, że sam Chałturin musiał kraść jedzenie, by nie budzić podejrzeń.
I nie był to bynajmniej wymysł rewolucjonisty. Te same złodziejskie zwyczaje królowały nawet podczas wspaniałych balów w Pałacu Zimowym. Sytuacja była na tyle typowa, że Lew Tołstoj opisał ją w Annie Kareninie. Wielka księżna w czasie balu prosi jednego z gwardzistów o pokazanie swego nowego kasku ambasadorowi Włoch, który zainteresował się ekwipunkiem armii rosyjskiej. Ten jednak kryguje się i kasku nie zdejmuje. Jednakże wielka księżna jest uparta i gwardzista zostaje zmuszony do zdjęcia kasku. „Wielka księżna - pisze Tołstoj - odwraca kask i - z kasku... buch! Leci gruszka, cukierki, ze dwa funty cukierków". Wszystko to zostało ściągnięte z nakrytych do kolacji stołów.
Tak więc w pałacu niecierpliwie oczekiwano na przybycie carskiego pociągu. W tym też czasie, z jeszcze większą niecierpliwością, czekali na ten pociąg w Aleksandrowsku i w Moskwie. Car jednakowoż wrócił do Petersburga, jak wiemy, cały i zdrowy.
Od tej chwili rola głównego wykonawcy zabójstwa cara przypadła Chałturinowi.
366