Optymizm i załamanie 371
Mołotow próbował „dodać mu otuchy”. Zostawili załamanego Stalina na daczy.1
Mikojan nie był specjalnie poruszony zachowaniem Stalina. W drodze do domu dyskutował o tym z Mołotowem, którego nie lubił, ale któremu ufał: obaj doskonale znali Stalina. „Uderzyły nas te jego słowa. Co teraz, czy wszystko jest nieodwołalnie stracone? Uznaliśmy, że powiedział to dla efektu”. Mieli rację, częściowo udawał, ale „też był tylko człowiekiem”, jak ujął to Mołotow. Upadek Mińska wstrząsnął Stalinem, który stracił twarz przed swoimi towarzyszami i generałami. Był to największy kryzys w całej jego karierze.
Następnego dnia przekonali się, że nie było to tylko „dla efektu”. W południe, kiedy zwykle pojawiał się na Kremlu, nie przyjechał. Nie zjawił się także później. W systemie władzy wytworzyła się próżnia: tytan, który w czternastogodzinnych maratonach decydował o każdym najdrobniejszym szczególe, pozostawił ziejącą wyrwę. Kiedy w gabinecie Stalina dzwonił telefon, słuchawkę podnosił Poskriebyszow.
- Towarzysza Stalina nie ma i nie wiem, kiedy będzie.
Kiedy Mechlis próbował dodzwonić się do Stalina w Kuncewie, nie uzyskał połączenia.
- Nie rozumiem - westchnął Poskriebyszow. Pod koniec dnia szef gabinetu Stalina nadal odpowiadał: - Towarzysza Stalina nie ma i prawdopodobnie nie będzie.
- Czy pojechał na front? - spytał młody Czadajew.
- Dlaczego mnie męczycie? Powiedziałem, że go nie ma i nie będzie. Stalin „zamknął się przed wszystkimi, nikogo nie przyjmował i nie odbierał telefonów”. Mołotow powiedział Mikojanowi i innym, że „przez ostatnie dwa dni Stalin znalazł się w stanie takiej prostracji, że nie interesował się niczym, nie wykazywał żadnej inicjatywy i był w bardzo złej formie”. Stalin nie mógł spać. Nie zadał sobie nawet trudu, żeby się rozebrać, tylko po prostu krążył po daczy. W pewnym momencie otworzył drzwi pokoju oficera dyżurnego, gdzie zastępca Własika, generał major Rumian-cew, poderwał się na baczność, lecz Stalin nie odezwał się ani słowem i wrócił do siebie. Powiedział później Poskriebyszowowi, że czuł w ustach smak
W powyższym opisie wykorzystane zostały różne wersje. Mołotow: „Wszystko spieprzyliśmy!”; Mikojan: „Lenin zostawił nam wielkie dziedzictwo, a my, jego spadkobiercy, wszystko przesraliśmy”; Beria (cytowany przez Chruszczowa, którego nie było wtedy w Moskwie): „Wszystko stracone. Rezygnuję. Lenin zostawił nam proletariackie państwo, a myje przesraliśmy”; i Czadajew: „Lenin założył nasze państwo, a myśmy wszystko przejebali”.