Optymizm i załamanie 379
Stalin i Beria stosowali bezwzględne represje, ale zaczęli też zwalniać z więzień aresztowanych wcześniej ludzi. Coraz więcej „szczęściarzy” wychodziło na wolność, by wesprzeć wysiłek wojenny.
- Nie ma ludzi, na których można polegać - mruknął Stalin podczas jednego ze spotkań poświęconych obronie przeciwlotniczej. Konstruktor samolotów Jakowiew powiedział:
- Towarzyszu Stalin, minął już przeszło miesiąc od aresztowania Ba-łandina, naszego zastępcy ludowego komisarza. Nie wiemy, za co został aresztowany, ale nie wyobrażamy sobie, żeby był wrogiem. Jest potrzebny... Prosimy was o rozpatrzenie tej sprawy. Ręczymy za niego.
- Tak - odparł Stalin. - Siedzi już czterdzieści dni, a do niczego się nie przyznał. Może i nie ma nic na sumieniu... Bywa i tak.
Następnego dnia Wasilij Bałandin, „z zapadniętymi policzkami i ogoloną głową”, przyszedł do pracy „jakby nic się nie stało”. Beria i Mikojan poprosili o zwolnienie zastępcy ludowego komisarza przemysłu zbrojeniowego, Borisa Wannikowa, aresztowanego za spór z Kulikiem na temat kalibru dział. Został sprowadzony prosto z celi przed oblicze Stalina, który go przeprosił, przyznał, że Wannikow miał rację i awansował na wyższe stanowisko.
Zdarzały się niezręczne sytuacje, kiedy „szczęściarze” spotykali swoich oprawców. Pucołowaty, jasnowłosy generał Kiriłł Mierieckow, aresztowany w pierwszych tygodniach wojny, był poddawany okrutnym torturom na rozkaz dobrodusznego Mierkułowa, z którym przyjaźnił się przed aresztowaniem. Jak zeznał później jeden ze śledczych: „Wyżsi funkcjonariusze stosowali wobec Mierieckowa brutalne, nieprzerwane tortury [...] bili go gumowymi pałkami”, dopóki nie zalał się krwią. Teraz został oczyszczony z zarzutów i stanął przed Mierkułowem, ale oświadczył swemu oprawcy, że nie mogą już być przyjaciółmi:
- Wsiewołodzie Nikołajewiczu, spotykaliśmy się na gruncie towarzyskim, ale teraz boję się was.
Mierkułow uśmiechnął się. Kilka minut później generał Mierieckow, w pełnym mundurze, zameldował się u Stalina.
- Witajcie, towarzyszu Mierieckow. Jak się macie?
Beria nasilił terror.16 Kiedy oddziały NKWD się wycofywały, więźniów nie zwalniano - chociaż Stalin miał wiele okazji, żeby to zrobić. Maria i Alosza Swanidze, „niemieccy szpiedzy”, którzy byli tak blisko Stalina, przebywali w więzieniu od grudnia 1937 roku. Stalin przypomniał sobie o Aloszy, który, jak sam powiedział Mikojanowi, „został skazany na śmierć. Kazałem Mierkułowowi powiedzieć mu przed egzekucją, że jeśli poprosi Komitet Centralny o przebaczenie, zostanie ułaskawiony”. Ale Swanidze odparł