105
ROZDZIAŁ 4. HODOWLA ZWIERZĄT
np. na znacznej przestrzeni Karpat w wypadkach typowych włościanie siół górskich gromadnie oddają, czy oddawali dawniej na wiosnę swe bydło rogate, owce i kozy pod opiekę obranego starszego pasterza, czyli tak zwanego u nas bacy. Ten od siebie najmuje podwładnych sobie pasterzy-pomocników, zwanych juhasami, i pędzi zgromadzone stada w góry. Naprzód wypasane są miejsca niżej położone, gdzie jest cieplej i skutkiem tego rozwinął się dostateczny pokarm. Zwolna przenosząc się na coraz wyższe poziomy, stada dostają się wreszcie na otwarte hale i tam spędzają najcieplejszą porę lata. Juhasi pod kierunkiem bacy zajmują się wypasaniem, ochranianiem od dzikich zwierząt i dojeniem bydła. Zbiór i przeróbka nabiału uskutecznia się na miejscu, w górach; a jego późniejszy podział między właścicielami stad stosuje się do uczynionej zawczasu umowy. — W związku z masowem dojeniem owiec (i kóz), praktykowanem na pastwiskach górskich, pozostaje konstruowanie przy koszarach specjalnych przegrodzeń (strąga), ułatwiających ten proceder i chroniących od przeoczenia sztuk niewydojonych.
117. Zupełnie odmienny obraz daje_żwvienie letnie na obsza-rach czysto polnych. W wielu zakątkach Słowiańszczyzny pozostaje ono do dziś dnia w zależności od zbiorowej trójpolówki (§ 154), która niegdyś sięgnęła aż po Syberję i dziś jeszcze trwa w całej niemal pełni nawet w pewnych okolicach polskiej Białorusi. Jak niżej zobaczymy, zbiorowa tróipolówka zasadza się na tern, iż cała wieś dzieli swe orne grunta na 3 wielkie pola; na jednem z tych pól wszyscy sieją żyto, na drugiem jarzyny, trzecie zaś ugoruje. I w takich wsiach spotykamy się z instytucją wspólnego pasterza, względnie wspólnych pasterzy (do bydła rogatego, do owiec i do świń), najmowanych na lato. Dodaje się im pomocników z pośród dzieci i wyrostków. Pierwszą część lata pasterze wraz z powierzonein im bydłem spędzają przeważnie na ugorach, a gdy ugory już zaorano, — na przygodnych pastwiskach, drugą zaś — na ścierniskach. We wsiach, które posiadają specjalne wygony i nadające się do paśby lasy oraz łąki, praca pasterzy staje się bardziej urozmaiconą. — Z rozkładem zbiorowej trzypolówki, o ile przytem wieś nie posiada wspólnych wygonów, następuje upadek zbiorowej organizacji pasterstwa; każda rodzina lub co najwyżej parę rodzin pasie swe bydło dla siebie, posługując się dziećmi, wyrostkami lub starcami. We wsiach, które posiadają wspólne pastwiska leśne lub inne, zdarza się, że instytucja wspólnego pasterza i po upadku zbiorowej trójpolówki trwa nadal w tej lub innej formie. Zwłaszcza gdzie włościanie trzymają duże ilości owiec, tam zbiorowo najmuje się do nich pasterza, zwanego owczarzem.
Owczarzom w polach i w górach często pomaga przy pasaniu pies. Widzieć to można było dawniej, a poczęści widzieć można i dziś jeszcze w rdzennej Polsce i u innych Słowian zachodnich,