ROZDZIAŁ 16. OUZtEZ
jąco podobną odzieżą, używaną w środkowo-południowej Azji (w pogórzu himalajskiem etc.). Możnaby zresztą nie zwrócić uwagi na te szczegóły, gdyby nie szereg innych, bardziej jeszcze zadziwiających zgodności, łączących starsze składniki kultury ludowej środkowej Europy z kulturą wspomnianych przed chwilą krajów Azji. W 2. i 3. części tej książki będziemy mieli sposobność powrócić jeszcze do tych zajmujących kwestyj.
Obok małych fartuszków (§ 430) i obok zapasek, używanych zamiast spódnicy, zasługują na uwagę fartuchy złożone z samych tylko długich strzępów, czy frendzli. Spotykamy je tu i owdzie w Serbo-chorwacji (np. w okolicy Banjaluki w Bośni). Podobne noszą gdzie niegdzie Albanki i Rumunki (fig. 378, a). Także Mordwinki z okolic Krasnojarska i Symbirska zwykłe były nosić za czasów Pallasa zamiast fartucha mnóstwo czarnych sznurków, zwieszających się ztyłu u pasa; zbliżone stroje mordwińskie znamy i z publikacji A. Heikela. Jest to z pewnością strój dawny, niegdyś zapewne powszechniejszy niż dzisiaj. Między tym strojem a wspomnianym wyżej, krótkim, zaopatrzonym w frondzie fartuszkiem, istnieją zresztą formy przejściowe (ob. fig. ?78).
432. W pewnych krajach zachodnio-słowiańskich fartuchy bywają używane nietylko przez kobiety, lecz i przez mężczyzn, służąc im dla ochrony ubrania. Ten zwyczaj nie zdaje się przedstawiać nic zajmującego. Natomiast zasługują na uwagę obrzędowe zapaski w rodzaju białych, ozdobionych spódniczek po kolana, które podczas tańców weselnych obowiązani byli nakładać chłopcy wiejscy w pewnych okolicach Małopolski (Skalmierzyckie, Kieleckie i Sandomierskie). Sukmana musiała być przytem zdejmowana, a fartuszka nie wolno było zrzucić przed końcem tańców pod grozą kary, wymierzanej przez starostę weselnego. — Strój ten jest albo jakimś, niezrozumiałym na-razie, nabytkiem czasów nowszych, albo też, być może, — echem prastarego, dość szeroko rozpowszechnionego, zwyczaju noszenia spód-niczkowej odzieży przez mężczyzn.
433. Łatwo jest zrozumieć, dlaczego nazwy różnych pradawnych, bardzo prymitywnych i nierozwiniętych części odzieży, miewają obok znaczeń specjalnych także znaczenia oboczne, zupełnie niewyspecjali-zowane. Widzieliśmy już, że zawój kobiecy zwie się na zachodniem Polesiu płat; ten sam jednak wyraz na Wielkorusi północnej oznacza „narzutkę w rodzaju rańtuchaw, na północnej i wschodniej — „ręcznik", a miejscami i „obrus"; w innych zaś językach słowiańskich określa też poprostu „płachtę, kawał materjału". Takich przykładów możnaby przytoczyć bardzo wiele. Dotyczyłyby one przeważnie części odzieży, formowanej przez zarzucanie na siebie lub obwijanie dokoła siebie czworokątnych kawałków tkaniny, nie mających żadnego charakterystycznego kształtu, to znaczy zachowujących mniej więcej taką postać, jaką im nadał warsztat tkacki. Znaczenia, jak „pokrycie",
K. Moszyński. Kultura lądowa Słowian, ca. I. 27