ł
wowych posłów — wybrano go marszałkiem sejmu.
Wśród okrzyków „wiwat Gosiewski, wiwat marszałek”, przejął laskę od poprzedniego marszałka i złożył przysięgę, że nigdy pod żadnym pozorem nie naruszy postanowień sejmu, a z powierzonych sobie obowiązków będzie sumiennie się wywiązywał.
Niełatwe miał zadanie nowo wybrany marszałek sejmu, gdyż przeprowadzenie uchwał podatkowych było już tradycyjnie najtrudniejsze, a dobro Rzeczypospolitej wymagało szybkiego ich uchwalenia. Niełatwa była również sprawa obsadzenia wakującego urzędu kanclerza wielkiego koronnego.
Zgodnie z obyczajem sejmowym na pierwszym połączonym posiedzeniu obu izb — sejmu i senatu — pierwszy przemawiał marszałek sejmu Gosiewski. W imieniu izby poselskiej powitał króla i uderzywszy trzykrotnie laską w podłogę wezwał posłów do „ucałowania ręki Jego Królewskiej Mości”. Spośród wysuniętych przez sejm kandydatów stanowisko kanclerza wielkiego koronnego otrzymał dotychczasowy podkanclerzy Andrzej Leszczyński, zaakceptowany przez króla. Szybkie załatwienie tej ważnej sprawy pozwoliło na zgłoszenie do dyskusji projektu o uchwaleniu podatków na wojsko. Obie izby obradowały oddzielnie nad tym wnioskiem, utrzymując jednak stały kontakt.
Kiedy dyskusja w sejmie nad uchwaleniem podatków stawała się bezowocna i przeciągała się w czasie, gdyż niektórzy posłowie przemawiali po kilka godzin i nie wolno było im odebrać głosu — Gosiewski umiejętnie przerywał obrady pod pretekstem udania się posłów na nabożeństwo. Był to najbardziej zręczny sposób, ponieważ nawet największy pieniacz sejmowy nie mógł z tego powodu protestować ani też oficjalnie niczego zarzucić marszałkowi.
Atrakcją sejmową był przyjazd posła Karola II Stuarta z wiadomością o straceniu przez „buntowników” Karola J, króla Anglii i Szkocji. Oskarżając królobójców, odwoływał się poseł angielski do wspólności losów monarchów i wzywał, by udzielono pomocy przebywającemu na wygnaniu Karolowi II. Musiał mówić bardzo sugestywnie, gdyż — jako pisano — „panowie polscy słuchali jego mowy ze łzami w oczach”.
Gosiewski mimo to nie dopuścił do udzielenia większej pomocy finansowej Karolowi II, a tym samym odprowadzenia znacznej sumy z kraju, tak potrzebnej Rzeczypospolitej na wojsko. Przeprowadził jedynie wyznaczenie dziesięciny z dóbr Anglików i Szkotów zamieszkujących w Polsce.
Tymczasem odbywały się różnego rodzaju uroczystości i przyjęcia, na których uzgadniano swoje stanowiska. I na tej płaszczyźnie Gosiewski był bardzo aktywny, zmierzając do jak najszybszego podjęcia uchwał i zakończenia sejmu.
25